Polskie kluby w pucharach? Odpadają w komplecie!

Drugi rok z rzędu bardzo krótko trwała przygoda polskich klubów w europejskich pucharach. Przed rokiem zakończyła się i tak nieznacznie lepiej, bo Legia odpadła "dopiero" w IV rundzie eliminacji Ligi Europy, teraz zaś żegnamy się z dalszą grą już w rundzie III. Warszawiacy odpadli zresztą w kompromitującym stylu, bo z Ligi Mistrzów wyeliminowali ich Słowacy, a z Ligi Europy... Luksemburczycy! Mniej powodów do wstydu mogą mieć Lech i zwłaszcza Jagiellonia, bo choć te również przegrały, to okazały się gorsze od wyżej notowanych zespołów z Belgii.
Football 1991 Dudelange - Legia Warszawa 2-2 (2-1)
1-0 Patrick Stumpf (7.)
2-0 Stelvlo Stelvio (17.)
2-1 José Kanté (33.)
2-2 José Kanté (86.)
Jeśli warszawiacy, których po raz pierwszy prowadził ich nowy trener Portugalczyk - Ricardo Sá Pinto, mieli jakiś pomysł na ten mecz, to już po siedemnastu minutach niedoceniani piłkarze z Luksemburga - wybili go legionistom z głowy. To gospodarze grali bowiem w piłkę, to oni się przy niej utrzymywali i udokumentowali to aż... dwiema zdobytymi bramkami! Do awansu Legia potrzebowała w tym momencie strzelić aż trzy gole - i choć straty udało się odrobić, to dwie bramki José Kanté - dały warszawiakom jedynie remis... A to oznacza awans ekipy Dudelange!
Lech Poznań - KRC Genk 1-2 (0-2)
0-1 Mbwana Samatta (19.)
0-2 Leandro Trossard (45. k.)
1-2 Tomasz Cywka (50.)
Po porażce 0-2 w Belgii, rewanż w Poznaniu wydawał się być formalnością. I tak też zresztą było. Genk był dla "Kolejorza" zespołem z innej półki i już do przerwy powtórzył wynik z pierwszej potyczki. Lech rozstaje się jednak z pucharami o tyle honorowo, bo przynajmniej ze zdobytą bramką, którą strzelił były wiślak - Tomasz Cywka. Jest to dla niego nie tylko pierwsza bramka w nowym zespole, ale pierwsza w ogóle od powrotu do Polski z Anglii. Grając w Wiśle zdobyć gola mu się nie udało...
KAA Gent - Jagiellonia Białystok 3-1 (1-0)
1-0 Taiwo Awoniyi (13.)
1-1 Martin Pospíšil (58.)
2-1 Roman Jaremczuk (84.)
3-1 Jonathan David (89.)
Podobnie jak przed tygodniem, także i tym razem najmniej powodów do wstydu z gry w europejskich pucharach może mieć Jagiellonia. Białostoczanie wprawdzie także żegnają się z dalszą w nich grą, ale w przeciwieństwie do reszty - przynajmniej postraszyli faworyzowaną drużynę z Gandawy. Mimo porażki - "Jaga" może wracać do domu z podniesioną głową, choć na pewno z poczuciem niedosytu. I to nie tylko za samą końcówkę, w której białostoczanie ze swoją grą jednak się "rozsypali".
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Fotogaleria z konferencji prasowej Zarządu Wisły Kraków SA
- « Marzena Sarapata: - Akcjonariat Wisły Kraków SA może się zmienić
- « Wisła Kraków SA zaprezentowała nowego wiceprezesa - Daniela Gołdę
- « Paweł Raczkowski sędzią meczu Lech - Wisła
- Zapowiedź 5. kolejki LOTTO Ekstraklasy »
- Kacper Wydra podpisał kontrakt z Wisłą Kraków »
- Z Lechią w sobotę »
- Maciej Stolarczyk przed meczem z Lechem: - Każda seria kiedyś się kończy »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Kolejna strata punktów! Wisła - Chrobry 1-1
- « Radosław Sobolewski: - Nie potrafiliśmy pozbyć się nerwowości
- « Podsumowanie 8. kolejki Fortuna I Ligi
- « Radosław Sobolewski przed meczem z Motorem: - Musimy być bardziej uważni w tym co robimy
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Motorem
- « IV liga: MKS Trzebinia - Wisła II Kraków 1-7