Odpadamy po rzutach karnych. Wisła - Lechia 1-1, karne: 4-5

W spotkaniu 1/32 finału Pucharu Polski Wisła Kraków przegrała z Lechią Gdańsk, ale do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych. W regulaminowym czasie gry był remis 1-1, a warto nadmienić, że niemal całą dogrywkę grać musieliśmy w osłabieniu. Czerwoną kartkę obejrzał bowiem strzelec jedynej dla nas bramki - Zdeněk Ondrášek.
Spotkanie o awans do 1/16 finału Pucharu Polski zdecydowanie lepiej rozpoczęli piłkarze z Gdańska. Już zresztą w 1. minucie przed szansą na pokonanie Michała Buchalika stanął Konrad Michalak, ale z tego pojedynku lepiej wyszedł nasz bramkarz. I dokładnie tak samo było też dziesięć minut później.
Nie zmienia to jednak faktu, że początek należał do gdańszczan, którzy po kwadransie objęli prowadzenie. Bardzo dobrze z rzutu wolnego piłkę w nasze pole karne wrzucił Patryk Lipski, najlepiej do dośrodkowania wyskoczył Michał Nalepa i celnym uderzeniem głową zdobył bramkę dla Lechii.
Wisła szybko starała się rzucić do odrabiania strat i sygnał do ataku dał Jakub Bartkowski, ale choć w 17. minucie dobrze wpadł w pole karne naszego rywala, to niestety dograł niedokładnie.
Kolejne akcje należały już jednak ponownie do gości, bo po błędach naszej defensywy w 18. i 22. minucie sam na sam z Buchalikiem znalazł się najpierw Jakub Arak, a następnie Michał Mak, ale za każdym razem "Buchal" nie dał się pokonać.
Wiślacy w porównaniu do gdańszczan spisywali się w ofensywie słabo, bo choć Jesús Imaz dobrze wyszedł do długiej prostopadłej piłki, ale nie zdołał jej opanować. W 27. minucie na strzał zdecydował się Bartkowski, ale po odbiciu od Stevena Vitórii mieliśmy tylko rzut rożny.
Po półgodzinnej grze nieporadność wiślaków obnażyła dobitnie sytuacja z rzutem wolnym, wykonywanym przez Rafała Pietrzaka. Ten chciał dograć do stojącego przed szesnastką Vullneta Bashy, ale zrobił to w na tyle sygnalizowany sposób, że goście przejęli piłkę i wyszli z kontratakiem. I po nim tylko nieznacznie pomylił się Michalak...
Na szczęście końcówka pierwszej połowy to już bardziej wyraźna przewaga Wisły, która mogła w 39. minucie wyrównać. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Bashy, ten huknął bardzo mocno, ale tylko obił słupek!
W 44. minucie po ładnie rozegranej akcji i podaniu od Zdenka Ondráška nieznacznie pomylił się z kolei Imaz i choć po pierwszej połowie przegrywaliśmy, to przynajmniej końcówka pierwszej połowy dawała nadzieję, że w drugiej uda się odrobić straty.
Niestety po wznowieniu gry to Lechia znów była bliższa zdobycia bramki i w 51. minucie "wróciliśmy z dalekiej podróży". Po dobrze wycofanej piłce od Michalaka w poprzeczkę naszej bramki trafił bowiem Lipski!
I ta niewykorzystana okazja się na Lechii zemściła. W 58. minucie do kapitalnej prostopadłej piłki od Imaza wyszedł bowiem Marko Kolar i został sfaulowany przez Zlatana Alomerovicia. A że miało to miejsce w polu karnym, więc sędzia Piotr Lasyk musiał wskazać na "jedenastkę". Z tej pewnym strzałem gola zdobył Ondrášek i od 60. minuty było 1-1. Niestety wywalczenie rzutu karnego Kolar okupił kontuzją barku i musiał opuścić murawę.
Na wyrównującego gola Wisły odpowiedzieć spróbowała Lechia, ale w 65. minucie strzał Araka pewnie obronił Buchalik. Co ciekawe - kolejne minuty to zdecydowanie cofnięta Lechia, szukająca okazji do kontrataków oraz próbująca swoich szans w ataku pozycyjnym Wisła. I właśnie po takim, w 73. minucie, okazję na zdobycie gola mógł mieć Imaz, ale uderzył wysoko ponad bramką. Podobnie niecelnie, w 77. minucie, strzelił sprzed linii pola karnego Basha.
W 85. minucie to jednak Lechia miała doskonałą okazję na zdobycie gola. Świetnie w naszym polu karnym "zakręcił" Lukáš Haraslín, ale zagrana przez niego piłka tylko przeleciała wzdłuż bramki.
Wisła odpowiedzieć mogła na to w najlepszy możliwy sposób. Niestety wracający na Reymonta Paweł Brożek nie zdołał dograć do będącego na idealnej pozycji Imaza, bo całość przeciął obrońca. Wiślacy mieli jeszcze rzut rożny i choć po nim bardzo dobrze uderzył głową Imaz, to równie dobrze spisał się Alomerović.
Obydwa zespoły zdecydowanie chciały uniknąć dogrywki, ale w 88. minucie choć dobrze szarpnął Bartkowski, to po jego podaniu tym razem Imaz nie trafił w piłkę. Lechia także starała się "otworzyć" i ruszyć do ataków, ale choć swoją okazję miał Haraslín, to ostatecznie czekało nas dodatkowe 30 minut gry.
I dogrywka rozpoczęła się dla nas bardzo źle. Walka o piłkę przed polem karnym Lechii zakończyła się żółtą kartką dla Ondráška, ale po weryfikacji wideo sędzia Lasyk pokazał wiślakowi czerwoną kartkę! A to oznaczało, że od 96. minuty grać musieliśmy w osłabieniu!
I Lechia szybko ten fakt chciała wykorzystać, ale znów w sytuacji sam na sam - tym razem z Filipem Mladenoviciem - lepszy okazał się Buchalik! Na kolejną akcję tego meczu czekaliśmy do 104. minuty, ale wtedy bardzo nieznacznie z rzutu wolnego pomylił się Pietrzak. W odpowiedzi z dystansu spróbował Jarosław Kubicki, ale piłka przeleciała obok naszej bramki. W tę trafił za to Lipski, ale Buchalik nie dał się zaskoczyć. Po pierwszej części dogrywki wciąż było więc 1-1, ale na boisku było niestety o jednego zawodnika luźniej. Inna sprawa, że sędzia Lasyk zaliczył jeszcze inną kontrowersję. Odgwizdał bowiem pozycję spaloną Imaza, który do podania wychodził z własnej połowy...
Drugą połowę dogrywki ofensywnie rozpoczęła Lechia, ale poza próbami dryblingu Haraslína i niecelnym strzałem Mladenovicia - grający z handicapem goście nie zdziałali zbyt wiele. No chyba, że doliczymy kolejne rzuty rożne. Niezmiennie po nich - i nie tylko - bezbłędnie spisywał się w naszej bramce Buchalik, a to oznaczało, że czekały nas rzuty karne.
Te lepiej egzekwowali gdańszczanie, bo choć po naszej stronie nie pomylili się kolejno Brożek, Martin Košťál i Pietrzak, to pomylił się Maciej Sadlok i choć po nim nie spudłował Bartkowski, to trafienie Mladenovicia dało awans Lechii.
1 Wisła Kraków
1 Lechia Gdańsk
0-1 Michał Nalepa (15.)
1-1 Zdeněk Ondrášek (60. k.)
rzuty karne:
1-0 Paweł Brożek
1-1 Flávio Paixão
2-1 Martin Košťál
2-2 Lukáš Haraslín
3-2 Rafał Pietrzak
3-3 Patryk Lipski
3-3 Maciej Sadlok
3-4 Jarosław Kubicki
4-4 Jakub Bartkowski
4-5 Filip Mladenović
Wisła Kraków:
Michał BuchalikJakub Bartkowski

Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak

(60. Martin Košťál)
Vullnet Basha
Patryk Plewka
(120. Marcin Grabowski)
Dawid Kort
(74. Paweł Brożek)
Jesús Imaz
(108. Rafał Boguski)


Lechia Gdańsk:

João Nunes


Adam Chrzanowski
(61. Filip Mladenović)
Konrad Michalak
Tomasz Makowski
(106. Mateusz Sopoćko)
Jarosław Kubicki
Patryk Lipski
Michał Mak

Jakub Arak
(69. Flávio Paixão)
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 6 237.
Pogoda: 7°.
Redakcja
Foto: Krzysztof Porębski
Tagi:
- Mecz
- Puchar Polski
- Lechia Gdańsk
- Zdeněk Ondrášek
- Maciej Sadlok
- Kontuzja
- Marko Kolar
- Byli wiślacy
- Michał Nalepa
Zobacz także:
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Lechią
- « 100 dni Macieja Stolarczyka w Wiśle Kraków
- « Wisła gra z Lechią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Poprosimy o powtórkę. Wisła znów zagra z Lechią, tym razem w Pucharze Polski
- Łukasz Smolarow: - Duża radość w szatni »
- Maciej Stolarczyk: - Czerwona kartka utrudniła nam sprawę »
- Michał Buchalik: - O wszystkim decyduje trener »
- CLJ: Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 0-1 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Dymisja Radosława Sobolewskiego została przyjęta
- « Wyniki meczów 1/8 finału Pucharu Polski
- « Widzew Łódź rywalem Wisły w Pucharze Polski
- « Mariusz Jop tymczasowym trenerem Wisły
- « Pewny awans. Wisła - Stal Rzeszów 4-1
- « Bogdan Zając i Artur Łaciak odchodzą z Wisły Kraków