Chłopcy do bicia... Wisła - Arka 0-1

Ósma kolejna porażka - to brzmi jak kompletnie nieśmieszny żart, ale taki zgotowali nam dziś podopieczni trenera Macieja Stolarczyka. Przegrywamy bowiem z dotychczas ostatnią w tabeli Arką Gdynia 0-1 i sami jesteśmy blisko tego mało zaszczytnego miejsca! Ale czy swoją postawą w ostatnich meczach na to nie zasługujemy? Odpowiedź może być niestety tylko jedna!
Początek tego jakże ważnego dla obydwu zespołów meczu należał do gości, którzy odważnie ruszyli do ataku. Stąd też już w 4. minucie wykazać musiał się Michał Buchalik, parując strzał z ostrego kąta Kamila Antonika. Było to dla nas poważne ostrzeżenie, ale od 10. minuty to Wisła była w ofensywie. Wtedy to o piłkę w bocznej strefie boiska powalczył Michał Mak, a że ją od Adama Dancha przejął, więc mógł podać do Pawła Brożka. Niestety ten - choć znalazł się sam na sam z Pāvelsem Šteinborsem - to tego pojedynku nie wygrał. To powinna być bramka. Zresztą po chwili swoją szansę miał jeszcze Jean Carlos Silva, ale strzał Brazylijczyk był niecelny.
Wisła poszła jednak za ciosem i już dwie minuty później swoją okazję miał Maciej Sadlok, ale po jego strzale głową piłka przeleciała ponad bramką. W tę w 15. minucie trafił z rzutu wolnego Kamil Wojtkowski, ale Šteinbors wybił futbolówkę na rzut rożny. Po chwili "Wojo" znów strzelał z wolnego, ale i tym razem Šteinbors nie dał się zaskoczyć.
Kolejne minuty były wprawdzie wyrównane, ale w 26. minucie odważnie środkiem boiska ruszył Jean Carlos, tyle że jego strzał z dystansu Šteinbors zdołał odbić.
Później do głosu doszli już jednak wyraźniej goście. W 28. minucie celnie uderzył Marko Vejinović, a Buchalik odbijał bardzo niepewnie. Nic więc dziwnego, że Vejinović już dwie minuty później spróbował ponownie, ale tym razem... obił naszą poprzeczkę. Chwila niepewności, czy piłka odbiwszy się od niej - nie przekroczyła linii bramkowej, ale sędzia Szymon Marciniak nakazał ostatecznie grać dalej.
Wisła odpowiedziała na to w 43. minucie zbyt lekkim strzałem Rafała Boguskiego, z którym Šteinbors nie miał kłopotów, a te zaraz potem mogły spotkać Sadloka. Zagraną wzdłuż naszej bramki piłkę wybił stojąc tuż przed nią... nieznacznie ponad poprzeczką. Blisko było więc gola samobójczego, ale ostatecznie do przerwy było 0-0.
Podbudowani dobrą końcówką pierwszej połowy goście - ostro rozpoczęli też drugą odsłonę tego spotkania i w 50. minucie bliski szczęścia był Michał Nalepa. Choć był bodajże najniższy na boisku - doszedł do strzału głową, ale piłkę wyłapał Buchalik. Po minucie było jeszcze groźniej, bo Nalepa dograł do Antonika, a ten pomylił się o centymetry! W 54. minucie piłka znalazła się już - a jakże - po stałym fragmencie gry i uderzeniu głową Christiana Maghomy w naszej bramce, ale na nasze szczęście sędziowie odgwizdali pozycję spaloną, co dość długo sprawdzali zresztą na wideo...
W 59. minucie to z kolei Wisła była bliska sukcesu. Jean Carlos świetnie wrzucił do Brożka, który przyjął futbolówkę i zdołał się z nią nawet odwrócić w kierunku bramki, ale... jego strzał został zablokowany! Niewiarygodne!
Tak jak i nasze... szczęście, bo w 67. minucie znów Arka zdobyła bramkę i znów została ona nieuznana przez sędziego, który znów odgwizdał pozycję spaloną Macieja Jankowskiego. Pięć minut później już jednak tak dobrze nie było. Kolejna akcja gości kończy się dośrodkowaniem Nalepy i choć piłkę odbił Lukas Klemenz, to na tyle niefortunnie, że wprost na głowę "Jankesa", który popsuje się celnym strzałem i przegrywaliśmy 0-1...
I jeśli nasza gra do tego momentu - choć słaba - jako tako wyglądała, to pierwsze minuty po stracie gola to nasze spore szczęście, że nie skończyło się jeszcze gorzej. Jak choćby po stracie Chuki w 75. minucie, gdy Buchalik musiał bronić strzał w krótki róg na rzut rożny lub po dwóch kolejnych minutach, gdy niecelnie uderzył Antonik.
Wisła otrząsnęła się z letargu dopiero w 81. minucie, ale choć udało nam się wywalczyć rzut wolny tuż przed szesnastką, to z niego Wojtkowski uderzył mocno niecelnie. Podobnie - bo po rykoszecie - strzelał też zaraz potem Sadlok. Oczywiście w takiej sytuacji nie może dziwić, że groźniej było pod naszą bramką, jak choćby w 89. minucie, gdy Vejinović ponownie obił naszą poprzeczkę. Tym razem po rzucie wolnym.
Niestety na nic więcej nie było nas już w tym meczu... stać, bo ciężko wyliczać choćby szarżę Wojtkowskiego, zakończoną jego bardzo niecelnym strzałem rozpaczy. Jeśli dodamy do tego, że wiślakom nie pomógł dziś nawet powrót do gry po kontuzji Jakuba Błaszczykowskiego, to chyba więcej do naszej ostatnio piłkarskiej degrengolady dodawać nie trzeba...
I cóż, teraz przed nami dwutygodniowa przerwa od meczów, związana ze spotkaniami reprezentacyjnymi... I chyba czas już najwyższy na nie tylko "męskie" rozmowy, ale może na coś więcej?
0 Wisła Kraków
1 Arka Gdynia
0-1 Maciej Jankowski (72.)
Wisła Kraków:
Michał BuchalikDavid Niepsuj

Rafał Janicki

Rafał Boguski
(67. Jakub Błaszczykowski)
Vullnet Basha
Jean Carlos Silva
(79. Aleksander Buksa)
Kamil Wojtkowski
Michał Mak
(58. Chuca)
Paweł Brożek
Arka Gdynia:
Pāvels Šteinbors

Adam Danch
Adam Marciniak


Kamil Antonik
(86. Mateusz Młyński)
Michał Nalepa
(90. Marcus Vinícius)

Dawit Schirtladze
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 10 076.
Pogoda: 9°.
Redakcja
Foto: Krzysztof Porębski
Tagi:
Zobacz także:
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Arką
- « Porażka siatkarek w Tomaszowie Lubelskim
- « Wisła kontra Arka! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły Kraków w meczu z Arką Gdynia
- Aleksandar Rogić: - Duże gratulacje dla mojego zespołu »
- Maciej Stolarczyk: - Tylko razem możemy wyjść z tej sytuacji »
- Lukas Klemenz: - Nie wypada tak grać »
- Michał Buchalik: - Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Marko Poletanović ponownie piłkarzem Wisły Kraków
- « Zwycięstwo w próbie generalnej przed ligą
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem ze Zniczem
- « Mariusz Jop przed meczem ze Zniczem: - Presja była, jest i będzie
- « Zapowiedź 20. kolejki Betclic I Ligi
- « Fotogaleria z meczu: Wisła - Hutnik