@GrzegorzS
Trochę poleciałeś... Panowie w pełni odpowiadają za obecne działania
SA, ale choć to się przenika, to jednak obecna sytuacja klubu, zarówno
organizacyjna, finansowa jak i sportowa to nie jest w pełni ich
odpowiedzialność. Z prostej przyczyny: kiedy przychodzili zastali
spółkę w określonym już stanie, czy mówiąc prościej z gigantycznym
garbem w postaci długów, tragicznego wizerunku i określoną opinią
wśród piłkarzy i agentów. Co więcej na powitanie dostali kilka
kontraktów rozwiązanych "z winy klubu" (jak myślisz ile
udałoby się rok temu wyciągnąć za karty Arsenicia, Halilovicia, Korta,
choćby i oddając ich poniżej wartości, ale jednak nie za darmo?).
Obecne działanie to sprawa obecnego zarządu, ale obecna sytuacja jako
całość to pokłosie wcześniejszego garba. Trzeba spłacać długi (z tym
chyba się nie kłócisz), więc panowie to robili. Niestety budżet nie
jest z gumy (z tym chyba także się nie kłócisz), więc panowie starali
się obniżyć koszty wzmocnień. To był jak widać błąd (choć ostatnie
mecze pokazały, że choćby z Chuki jeszcze możemy mieć pociechę), ale
to nie jest ich wina, że klub nie ma pieniędzy, a ma długi.
Przypominam, że kiedy brali się za ratowanie klubu Wisła miała 40
milionów długu zewnętrznego, w tym pół roku zaległości z pensjami,
brak opłat za stadion za mecz czy dwa (chodzi o te 123 tysiące płatne
za każdy mecz z góry), cesje na wpływach z Ekstraklasy S.A i TV oraz
kilka tysięcy złotych na koncie bankowym... dziś pensje są płacone na
bieżąco, zadłużenie zewnętrzne wynosi 28 milionów (w tym 4,5 mln wobec
trzech ratowników, co jeśli dobrze rozumiem zniknie w momencie gdy
przejmą klub, ponieważ zostanie to potraktowane jako zapłata za
akcje), wpływy w każdym segmencie działalności klubu są wyższe niż
wcześniej. Jak napisałem: budżet nie jest z gumy. Nie da się ot tak
zorganizować miliona euro na wzmocnienia (kwoty odstępnego, opłaty dla
agentów, kwoty za złożenie podpisu dla powiedzmy 5 piłkarzy... na
głowę wygląda to niezbyt imponująco) bez ograniczenia tempa spłaty
długów, ani kolejnego miliona euro (na kontrakty dla tych samych 5
piłkarzy, a to przecież na warunki ligowe wyjdzie niezbyt wysoki
kontrakt, 200 tysięcy euro rocznie brutto) nie ryzykując ponownego
powstania opóźnień z pensjami. To jak? Dalej uważasz, że to wina
Jażdżyńskiego, Królewskiego i Błaszczykowskiego albo Obidzińskiego, że
Wisła nie miała pola manewru przy wzmacnianiu kadry latem i nie miała
wystarczających środków by swobodnie działać na rynku transferowym?
23
-6
Post dodano: 15 stycznia 2020 r., o godzinie: 13:35.
Ocena postu: 17.
IP: 87.205.16.109