Artur Skowronek przed meczem z Jagiellonią: - Będziemy bardzo intensywnie pracować
- Za ten wynik nie biorą odpowiedzialności tylko piłkarze, ale też ja i cały sztab szkoleniowy. Czujemy się z tym fatalnie i tylko takie odczucie może być po takim meczu. Jest nam po prostu wstyd i zapewniam, że każdy który współpracuje z nami na codzień tak właśnie odbiera tę porażkę - powiedział na konferencji prasowej, przed inauguracją nowego sezonu, która oznacza dla nas mecz z Jagiellonią Białystok, trener piłkarzy krakowskiej Wisły, Artur Skowronek. Bo też pierwszą przedligową konferencję zdominowała dyskusja o odpadnięciu Wisły z rozgrywek Pucharu Polski.
- Zespół odpowiedział w treningu najlepiej jak mógł. I to pokazuje, że wiemy co zrobiliśmy złego w tym meczu. Kolokwialnie mówiąc - "pali się w treningu", ale oczywiście wszystko zweryfikuje liga. Cieszę się, że zespół tak odpowiedział i jestem przekonany, że przerodzi się to na najbliższą kolejkę. Mamy zdrową i bardzo ostrą sportowo rywalizację. Jeszcze raz dziękuję zarządowi, że możemy taką rywalizację mieć na treningach, bo każdy z piłkarzy ma też swoje indywidualne cele i po prostu walczy o siebie. Tym bardziej każdy teraz chce udowodnić swoją wartość po takim meczu, który jest za nami. To też są ludzie. Oczywiście to są też zawodowi piłkarze, ale to nie jest też tak, że do nich te rzeczy nie docierają - myślę tutaj o krytyce. Naprawdę chcemy na to bardzo dobrze odpowiedzieć na to na co zasłużyliśmy po tym meczu - dodał trener.
Ciąg dalszy dyskusji o kompromitacji Wisły w Ostrowcu Świętokrzyskim dotyczył tego, że po tym spotkaniu piłkarze otrzymali... dwa dni wolnego.
- To był planowany zabieg, oczywiście czekaliśmy na terminarz - myśląc o naszych krótkich przygotowaniach i myśląc o pierwszym meczu w Białymstoku. Gdy dostaliśmy informację, że zagramy w poniedziałek, to te dwa dni weszły w życie i nie braliśmy pod uwagę tego co działo się dookoła. Mieliśmy trzy tygodnie naprawdę dobrej roboty i przez nie piłkarze dostali dwa dni wolne, a myśląc o tym, że gramy ze Śląskiem w skróconym mikrocyklu, w którym znów nie będzie możliwości dania dnia wolnego, to było dobre, bo mieliśmy z kolei bardzo długi mikrocykl przygotowań do meczu z Jagiellonią. Tych piłkarzy dotyka ta krytyka i nie potrzeba było karać ich tym, że kolejny dzień są w pracy. Oni kochają swoją pracę, a potrzebowali odpoczynku względem tego co zrobili wcześniej - bronił tej decyzji trener.
- My swoje zrobiliśmy myśląc o tym, że nie przeszliśmy obok tego meczu, bo tak nie mogło się wydarzyć. Myślę, że to co się wydarzyło bezpośrednio po meczu i na drugi dzień - było bardzo naturalne. Z każdej ze strony, czy to władz klubu, czy to mnie jako trenera, czy naszego kapitana, całego sztabu i drużyny - uważam, że swoje konkretnie wyjaśniliśmy, ale wiadomo - kibice i wszyscy czekają na odpowiedź w lidze - dodał.
Co ciekawe, Skowronek zapytany o to, czy do meczu w Ostrowcu Świętokrzyskim podeszli jak... profesjonaliści - odpowiedział, że... "tak".
- Zawsze z perspektywy czasu i wyniku na pewno coś nie działało i w kilku momentach mogliśmy dokręcić tempo. Żałujemy niewykorzystanych bardzo klarownych sytuacji, które pomogłyby w tym, żeby być bardziej cierpliwym w tym meczu - mówił.
Skowronek został też zapytany o to, czy piłkarze planują naprawić przegranym meczem w Pucharze Polski pracę choćby działu marketingu, odpowiedzialnego za sprzedaż karnetów - by kupić wejściówki np. dla dzieci z Domów Dziecka.
- Spartoliliśmy tę sprawę, ale mamy kolejną szansę, żeby to naprawiać i jestem głęboko przekonany, że tak będzie już w najbliższym meczu. Będziemy bardzo intensywnie pracować na to, żeby wygrać. Niczego więcej jako trener obiecać nie mogę. Postawa będzie taka, żeby zadowolić kibiców - i grą i wynikiem - zapewnił szkoleniowiec.
Zadanie nie czeka jednak wiślaków łatwe, bo i Jagiellonia przystąpi do zaplanowanego na poniedziałek spotkania podrażniona - nie tylko słabszym jak na ambicje sezonem poprzednim, ale i również odpadnięciem już z rozgrywek Pucharu Polski, bo białostoczanie przegrali z Górnikiem Zabrze.
- Zdobyliśmy materiały z ich gier kontrolnych, oczywiście też obserwowaliśmy mecz pucharowy w Zabrzu, natomiast tam gdzie Górnik zagrał trójką środkowych obrońców też determinowało to ustawienie taktyczne przeciwnika. Bez względu na to jaki pomysł będzie miał trener Zając na nasz zespół, to tam jest ogromna siła w środku pola - Romanczuk, Pospíšil, Imaz - to naprawdę fantastyczni piłkarze i nasza w tym rola, żeby poodcinać ich od gry ofensywnej - mówił Skowronek.
Opiekun zespołu Wisły został zapytany o cel jego ekipy na ten sezon, ale - co nie może chyba dziwić - konkretnej odpowiedzi nie było.
- Na pewno będę bardzo zadowolony jeśli przywieziemy trzy punkty z Białegostoku i to niech napędza kolejne rzeczy - powiedział.
Kolejne pytania dotyczyły już piłkarzy. Na pierwszy ogień trafił Fatos Bećiraj, który - co w sumie ciekawe - został określony przez jednego z dziennikarzy już na starcie sezonu "transferowym niewypałem".
- Bećiraj to bardzo dobry piłkarz i nie wiem skąd taki wniosek, że to "transferowy niewypał", skoro zagrał 30 minut i to wiadomo w jakim meczu. To piłkarz, którego mocno analizowaliśmy i idzie mocno w górę z formą fizyczną - z treningu, na trening. Sam Fatos dostanie szansę na to, żeby odpowiedzieć na takie słowa na boisku - powiedział Skowronek.
Następny zawodnik, o którego zapytano to Gieorgij Żukow, który wciąż "szuka" swojej formy ze swoich pierwszych meczów w Wiśle.
- Gieorgij idzie z dnia na dzień do góry z formą fizyczną, a piłkarsko się to razem wiąże. Ta drużyna jest też przebudowywana, ten środek pola i o tym trzeba pamiętać. Ten środek pola nie jest już bowiem taki sam, jak wtedy gdy grał z Bashą i Savićeviciem. Został sam i musimy budować na nowo. Potrzebuje chwili na to, żeby wrócić na ten poziom, do którego przyzwyczaił, a nawet żeby wyjść na wyższy, bo naprawdę go na to stać - zapewnił trener.
Na zakończenie Skowronek został jeszcze raz zapytany o Jagiellonię.
- Całościowo widać już model gdy trenera Zająca, a jutro mamy typową jednostkę taktyczną pod przeciwnika, gdzie wcześniej piłkarze zobaczą atuty, ale też pewne rejony boiska, gdzie chcemy wykorzystać i przenieść na swoją stronę. Poza środkiem pola są inne walory i nie chcę o tym za wiele mówić, ale chociażby faza przejściowa do kontrataku, kiedy jest dużo szybkości jest silna u przeciwnika - zakończył.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Jagiellonią
- « Zapowiedź 1. kolejki PKO Ekstraklasy
- « Tomasz Kwiatkowski sędzią meczu Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków
- « Wisła Kraków rozpoczęła sprzedaż karnetów na rundę jesienną sezonu 2020/2021
- Znamy nazwiska zawodników koszykarskiej drużyny Wisły »
- Debiut Krzysztofa Drzazgi w Miedzi »
- CLJ: Wisła Kraków - UKS SMS Łódź 3-1 »
- Pierwsza bramka Serafina Szoty dla Stomilu »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Wisła lepsza od Zorii
- « Wisła wygrywa z kosowskim Dukagjini
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Zoria Ługańsk
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Dukagjini Klinë
- « Mariusz Jop po meczu z Zorią Ługańsk
- « Wiktor Staszak zawodnikiem Wisły Kraków