Mnóstwo do poprawy, albo jeszcze więcej... Wisła - Śląsk 1-3

Inauguracja sezonu na stadionie przy ulicy Reymonta przez jego pierwsze pięć kwadransów wyglądała dla Wisły całkiem nieźle i można było mieć nawet nadzieję, że możemy postarać się w tym meczu o pełną pulę. Niestety całość skończyła się dla nas więcej niż fatalnie! Do 75. minuty remisowaliśmy bowiem ze Śląskiem Wrocław 1-1, ale ostatnie piętnaście minut zagraliśmy koszmarnie, przez co przegraliśmy z wrocławianami aż 1-3...
Obydwa zespoły rozpoczęły to spotkanie dość spokojnie i dopiero w 9. minucie mieliśmy pierwsze okazje do zmiany wyniku, tyle tylko, że Mateusz Lis spisał się bez zarzutu przy strzale Mateusza Praszelika oraz naprawił błąd Vullneta Bashu, który stracił piłkę, co umożliwiło oddanie strzału Róbertowi Pichowi.
Wisła odpowiedziała na to akcją Stefana Savicia w 12. minucie, ale Israel Puerto nie dał mu się ograć w polu karnym Śląska. Savić pokazał się też minutę później, ale jego strzał został zablokowany i przyniosło nam to tylko rzut rożny.
Niestety dla nas kolejne minuty to już przewaga Śląska i fatalny błąd Rafała Janickiego, który próbując wybić piłkę... zagrał ją przed nasze pole karne. Tam dopadł do niej Praszelik, a że próbował go powstrzymać Dawid Szot i zahaczył młodzieżowca Śląska, więc sędzia Szymon Marciniak wskazał na "jedenastkę". Z niej nie pomylił się Pich i od 17. minuty przegrywaliśmy 0-1.
I przynajmniej przez chwilę Śląsk ruszył do kolejnych ataków, ale mieliśmy szczęście choćby w 23. minucie, gdy nieznacznie po uderzeniu sprzed linii pola karnego pomylił się aktywny Praszelik.
Potem jednak chyba dość niespodziewanie wrocławianie cofnęli się i oddali pole gry Wiśle. A ta musiała odrabiać straty, więc zaatakowała. W 28. minucie dobrze w pole karne dogrywał Szot, ale debiutujący w Wiśle Yaw Yeboah nie zdążył nabiec na piłkę. Po chwili Ghańczyk bardzo dobrze uderzył z dystansu, ale Matúš Putnocký spisał się znakomicie, parując futbolówkę na rzut rożny. Zaraz zaś potem swoją szansę na oddanie strzału znalazł też Gieorgij Żukow, ale przed bramką Śląska było zbyt ciasno i tylko obił futbolówkę o nogi obrońców.
Wisła jednak wciąż starała się atakować i to zostało nagrodzone. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Jakub Błaszczykowski podał do Yeboaha, a ten po raz kolejny pokazał, że ma niezłe uderzenie. Po tym z 40. minuty futbolówkę podbił jeszcze Mariusz Pawelec, czym dodatkowo zmylił Putnockýego i Wisła wyrównała na 1-1.
Końcówka pierwszej połowy to wprawdzie nadal ataki Wisły, ale jedyną okazję stworzyliśmy w jej doliczonym czasie gry, gdy po faulu na Saviciu mieliśmy rzut wolny tuż przed narożnikiem pola karnego. Ze stojącej piłki bardzo źle uderzył jednak Błaszczykowski i po pierwszych trzech kwadransach było 1-1.
Wiślacy dobrze rozpoczęli też drugą połowę, jakby kontynuując niezłą końcówkę pierwszej i w 51. minucie mogliśmy zaskoczyć wrocławian, bo dobrze po rozegraniu Yeboaha ze skrzydła wpadł w pole karne Savić, ale jego dogranie zostało zablokowane. Śląsk odpowiedział na to dwie minuty później, ale podanie Pawelca wylądowało tylko na bocznej siatce bramki Lisa. W 58. z kolei minucie z dystansu spróbował Jakub Łabojko, ale ten strzał nie mógł zagrozić Wiśle.
W 63. minucie to jednak "Biała Gwiazda" wręcz powinna wyjść na prowadzenie! Kapitalnie do Fatosa Bećiraja zagrał bowiem Savić, ale Czarnogórzec zwlekał ze strzałem i doskonała okazja przepadła! I jak się zaraz potem okazało, kto wie, czy nie była to decydująca dla losów spotkania sytuacja...
Już bowiem trzy minuty później mogło się to na nas zemścić, bo w dobrej sytuacji znalazł się rezerwowy Piotr Samiec-Talar, ale skończyło się jednak tylko na rzucie rożnym dla Śląska.
I choć w 68. minucie świetnie w pole karne gości wpadł z kolei Maciej Sadlok, to jego strzał w krótki róg Putnocký zdołał sparować na rzut rożny.
A jak się zaraz potem okazało, to nie Sadlok, a Pich był "gwiazdą" meczu. Słowak w 75. minucie uciekł bowiem obrońcom Wisły, minął Lisa i mimo ostrego kąta - wpakował piłkę do siatki. A to oznaczało, że ponownie przegrywaliśmy ze Śląskiem. Tym razem 1-2.
Wiślacy ruszyli wprawdzie jeszcze do odrabiania strat i w 79. minucie dobrze z dystansu uderzał Vullnet Basha, ale Putnocký nie dał się zaskoczyć, parując futbolówkę efektowną paradą.
Niestety końcówka to już skuteczna defensywa wrocławian, z którą Wisła sobie nie radziła, a co gorsze w 84. minucie koszmarny błąd popełnił Lukas Klemenz, jakby dokładając koszmar naszych stoperów. W totalnie niegroźnej sytuacji zahaczył w "szesnastce" Picha i Śląsk miał kolejną "jedenastkę"! Z niej nie pomylił się Waldemar Sobota i zrobiło się 1-3.
Wisła kończy więc ligową inaugurację na własnym stadionie bardzo, ale to bardzo źle i teraz przed wiślakami, jak i resztą ligi, reprezentacyjna przerwa, w trakcie której nasza drużyna ma co poprawiać. Oj ma...
1 Wisła Kraków
3 Śląsk Wrocław
0-1 Róbert Pich (17. k.)
1-1 Mariusz Pawelec (40. sam.)
1-2 Róbert Pich (75.)
1-3 Waldemar Sobota (85. k.)
Wisła Kraków:
Mateusz Lis
(86. Łukasz Burliga)
Lukas Klemenz
Rafał Janicki
Maciej Sadlok
Yaw Yeboah
(74. Jean Carlos Silva)
Vullnet Basha
Gieorgij Żukow
(86. Aleksander Buksa)
Jakub Błaszczykowski
Stefan Savić
(64. Michał Mak)
Fatos Bećiraj
Śląsk Wrocław:
Matúš Putnocký

Wojciech Golla

Lubambo Musonda
(58. Piotr Samiec-Talar)
Jakub Łabojko

Mateusz Praszelik
(84. Maciej Pałaszewski)

(90. Przemysław Bargiel)
Fabian Piasecki
(57. Mathieu Scalet)
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 5044.
Pogoda: 22°.
Foto: Krzysztof Porębski
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu ze Śląskiem
- « Skład Wisły Kraków w meczu ze Śląskiem Wrocław
- « Wisła kontra Śląsk! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Jakub Błaszczykowski z ujemnym wynikiem testu
- Debiut Yawa Yeboaha w Wiśle »
- Vítězslav Lavička: - Zdobycie drugiej bramki dodało nam pewności siebie »
- Artur Skowronek: - Jesteśmy zawiedzeni, tak jak wszyscy kibice »
- Statystyki meczu: Wisła - Śląsk »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Zwycięstwo w próbie generalnej przed ligą
- « Marko Poletanović ponownie piłkarzem Wisły Kraków
- « Michał Szynkiewicz w Wiśle Kraków
- « Fotogaleria z meczu: Wisła - Hutnik
- « Pomoc dla Małgorzaty
- « Rezerwy Wisły lepsze od rezerw MFK Karviná