Omega na Wiśle? To możliwe

Czy wyobrażacie sobie, że wchodząc na Stadion Miejski im. Henryka Reymana od strony al. 3 Maja będziecie przechodzić obok… stadionu Wisły? Tak, to możliwe. Kilka tygodni temu w drugim odcinku cyklu filmowego pt. "Per aspera ad astra. Dzieje Wisły Kraków" padł pomysł, aby wykonać replikę drugiego stadionu "Białej Gwiazdy". Rozmawiamy na ten temat z Janem Ostrogą, muzealnikiem, pracownikiem Muzeum Armii Krajowej i Muzeum Etnograficznego w Krakowie.
Panie Janie, jest pan długoletnim pracownikiem krakowskich muzeów i równocześnie kibicem Wisły. Czy pana serce zabiło nieco mocniej, gdy usłyszał Pan o idei reaktywacji starego stadionu naszego klubu?
Jan Ostroga: - Wiśle kibicuję właściwie od dziecka, ile to już lat? Pięćdziesiąt pięć, może ciut więcej? Starego stadionu nie pamiętam, jednak turnieje dzikich drużyn, w których brałem udział, odbywały się na boiskach usytuowanych właśnie w miejscu owego historycznego stadionu. Idea budowy w tym miejscu jego repliki, ze wszystkimi jego elementami byłaby czymś zupełnie nowatorskim. Sąsiedztwo z nowym stadionem mogło by stanowić świetne zestawienie historii z teraźniejszością.
To prawda. Nietrudno jest przecież sobie wyobrazić, jak młodzi chłopcy w trzeciej dekadzie XXI wieku biegają za piłką w miejscu, w którym bramki strzelali bracia Reymanowie. A gdyby tak jeszcze czas ich gry odmierzała słynna Omega?
- Zegar boiskowy Omega to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów starego stadionu. Ogromna tarcza o półtorametrowej średnicy z wieńczącym ją napisem OMEGA robiła na pewno duże wrażenie. Przeglądając archiwalne zdjęcia byłem pod wielkim jego urokiem, tym bardziej, że jestem miłośnikiem starych zegarów, szczególnie wieżowych. Opiekuję się najstarszym zegarem wieżowym w Krakowie, znajdującym się na wieży Ratusza Kazimierskiego. Muszę się pochwalić, że choć w tym roku mija 400 lat jego "służby", to jest on w pełnej sprawności. A wracając do mojego ukochanego Klubu; wierzę, że powstanie replika stadionu. A wtedy, kto wie, może firma Omega będzie skłonna włączyć się z pomocą i zainwestować w duplikat zegara, otrzymując w zamian np. reklamę "na czas nieokreślony"?
W filmie "Drugi stadion. Reaktywacja?" mówił Pan, że odtworzenie starego stadionu mogłoby być doskonałym elementem trasy, nazwijmy to, turystycznej po obiektach Wisły.
- Takie trasy są standardem w wielkich klubach sportowych, a do takich przecież należy Wisła. Wizyta w klubowym muzeum nie może być jednak jedynym jej elementem. Trzeba udostępnić zwiedzającym stadion, szatnie, pozwolić dotknąć murawy; trzeba mieć obszerny sklep z pamiątkami, gadżetami, trzeba zadbać o gastronomię. Tak zarabia się na marce klubu, tak dyskontuje się jego rozpoznawalność, tak robi się na całym świecie. Pamiętajmy, pandemia kiedyś się przecież skończy, do Krakowa powrócą turyści, a Muzeum Wisły Kraków, idealnie wpasowane w okolicę krakowskich Błoń, może być dla nich nie lada atrakcją. A gdyby do tego doszedł jeszcze przedwojenny stadion? To byłaby z pewnością nie lada gratka dla przyjezdnych. Ale nie tylko dla nich.
No właśnie. Wydaje się, że takie swoiste cofnięcie się w czasie mogłoby mieć nieoceniony walor edukacyjny także dla krakowian, czy szerzej dla Małopolan.
- Oczywiście że tak. Przecież wszyscy doskonale wiemy, jakie problemy mamy w Krakowie związane z koegzystencją dwóch klubów. Można opracować program edukacyjny, skierowany do różnych grup wiekowych, poczynając od najmłodszych, a na młodzieży skończywszy. Trzeba by zwrócić w nim uwagę, że rywalizacja sportowa nie polega na unicestwieniu rywala, a kibicowanie to nie obrażanie przeciwnika, tylko wspieranie swojej drużyny. Powstanie repliki przedwojennego stadionu Wisły mogłoby takie działania zdecydowanie ułatwić. Odwołanie się do czasów, gdy sport potrafił być romantyczny, gdy w piłkę grało się głównie dla przyjemności, a nie dla osiągania kosmicznych profitów, gdy wraz z końcowym gwizdkiem sędziego boiskowi rywale stawali się kolegami, mogłoby przygotować następne pokolenia do właściwego odbioru widowiska sportowego.
Czyli co, Panie Janie, w 2022 roku otwieramy po stu latach nowy/stary stadion Wisły?
- Jestem zdecydowania za! Takie déjà vu byłoby czymś wspaniałym. A gdyby tak jeszcze udało się zaprosić na mecz otwarcia Pogoń Lwów, tak jak to miało miejsce 8 kwietnia 1922 roku? Ale nie wiem, czy nie za bardzo się rozmarzyłem.
Cóż, marzenia mają to do siebie, że czasami lubią się spełniać. Dziękując za rozmowę, tego właśnie Panu życzymy.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Ekstraklasa: Trzech wiślaków w jedenastce kolejki
- « Michal Frydrych najlepszym wiślakiem w meczu z Podbeskidziem
- « Podsumowanie 8. kolejki PKO Ekstraklasy
- « Artur Skowronek przed meczem z Lechią: - Idziemy z formą do góry
- Tomasz Kwiatkowski sędzią meczu Wisła Kraków - Lechia Gdańsk »
- Podtrzymać serię. Wisła gra dziś z Lechią »
- Superbet sponsorem koszykarzy Wisły »
- Skład Wisły Kraków w meczu z Lechią Gdańsk »