Dopóki starczyło sił... Wisła - Legia 1-2

Wisła spotkanie z faworyzowaną Legią rozpoczęła bardzo dobrze i szybko, bo już w 12. minucie wyszliśmy po bramce Yawa Yeboaha na prowadzenie. Tego nie udało nam się jednak utrzymać, bo zupełnie niepotrzebny faul Chuki przyniósł Legii w 81. minucie "jedenastkę" i wyrównanie. Przyjezdni na tym nie poprzestali i w 89. minucie wyszli na prowadzenie, co oznaczało, że ostatecznie przegrywamy 1-2. I można tylko dodać, że dopóki starczyło nam sił - legioniści mieli sporo kłopotów, niestety ostatnie minuty meczu należały do aktualnego lidera ligi.
Bardzo odważnie mecz z liderem z Warszawy rozpoczęła krakowska Wisła, która wyszła na faworyta tego spotkania bardzo wysoko i bez wątpienia mogło to zaskoczyć legionistów, którzy pierwszą chwilę grozy mogli doznać już w 7. minucie, kiedy to pod ich bramką doszło do sporego zamieszania, ale wtedy jeszcze się wybronili. Pięć minut później już się to jednak nie udało. Dobrze na skrzydle Joela Valencię oszukał Gieorgij Żukow i dokładnie dograł w pole karne do Yawa Yeboaha. Ghańczyk świetnie się odwrócił i huknął nie do obrony w długi róg. Od 12. minuty "Biała Gwiazda" prowadziła więc 1-0.
Taki obrót sprawy podrażnił oczywiście przyjezdnych i mogli oni szybko odpowiedzieć, ale po składnej akcji w 17. minucie Luquinhas uderzył ponad naszą bramką. Zaraz zaś potem na strzał z dystansu zdecydował się Josip Juranović, ale Mateusz Lis spokojnie piłkę złapał.
O wiele groźniejsza była znów Wisła, bo w 22. minucie Felicio Brown Forbes wygrał walkę o górną piłkę ze stoperami Legii, ale dobrze wyszedł Artur Boruc i zdołał zablokować strzał wiślaka. Z kolei w 33. minucie z narożnika pola karnego bramkarza Legii zaskoczyć próbował aktywny Yeboah, ale tym razem nie odnalazł drogi do bramki.
Końcówka pierwszej połowy należała do legionistów, ale nie zdołali oni poważniej zagrozić naszej bramce, bo też skuteczna była nasza defensywa. Jak choćby w 39. minucie, gdy Maciej Sadlok odważnie wybił piłkę na rzut rożny, uprzedzając Pawła Wszołka. Z kolei w 44. minucie swoją szansę po błędzie przy wyprowadzaniu piłki przez Michala Frydrycha mógł mieć Filip Mladenović, ale został "złapany" na pozycji spalonej. Stąd też do przerwy to "Biała Gwiazda" prowadziła 1-0.
Na drugą połowę Wisła wyszła już bez "odkurzonego", bo też ostatnio niemalże zapomnianego Michała Maka, którego zastąpił Chuca, ale to znów Yeboah jako pierwszy zatrudnił Boruca, co miało miejsce w 47. minucie. Strzał Ghańczyka golkiper Legii pewnie jednak złapał. O wiele mniej do powiedzenia mógł mieć dwie minuty później, bo świetnie piłkę odzyskał Chuca, ale strzał Forbesa przeleciał obok słupka. Podobnie zresztą jak w odpowiedzi próba z 50. minuty Bartosza Slisza, który przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. W naszą bramkę trafił za to w 52. minucie uderzeniem głową Wszołek, ale Lis nie dał się zaskoczyć. Po kolejnych dziesięciu minutach zaskoczyć już się jednak daliśmy, ale na nasze szczęście nikt nie zamknął dogrania wzdłuż bramki Slisza.
W 65. minucie legioniści już się natomiast przez chwilę ze zdobycia bramki cieszyli, ale Mateusz Wieteska znalazł się na pozycji spalonej i po weryfikacji VAR jego gol nie został uznany. Był to jednak dla nas poważny i kolejny w drugiej połowie sygnał ostrzegawczy.
I przyznać należy, że Wisła dobrze na to zareagowała, bo w 71. minucie Forbes wywalczył sobie sytuację sam na sam z Borucem, ale doświadczony bramkarz gości nie dał się pokonać, odbijając piłkę. Forbes dogrywał jeszcze do nadbiegającego Chuki, ale tego ubiegł obrońca i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po kolejnych dwóch minutach Forbes znów był jednak sam na sam przed Borucem, po podaniu od Yeboaha, ale bramkarz Legii ponownie nie dał się pokonać! Można więc tylko żałować, że żadnych z tych sytuacji Kostarykanin nie wykorzystał... Tym bardzej, że Legia odpowiedziała akcją, po której czwartą żółtą kartkę w tym sezonie zobaczył Frydrych, a którą to sędzia Jarosław Przybył pokazał Czechowi za zagranie piłki ręką. Warszawska drużyna miała rzut wolny tuż przed linią pola karnego, ale strzał ze stojącej piłki Mladenovicia był niecelny.
W 81. minucie nasze niewykorzystane okazje już się zemściły, bo zrobiło się 1-1. Chuca w zupełnie bezsensownej sytuacji nadepnął bowiem na nogę Luquinhasa i Legia dostała w prezencie od Hiszpana "jedenastkę". I choć Lis wyczuł intencję Tomáša Pekharta, to czeski napastnik Legii trafił do siatki.
Swoją kolejną okazję Pekhart miał w 88. minucie, ale wtedy uderzył tylko w boczną siatkę, jednak już minutę później znów napastnik Legii był skuteczny. Dogranie ze skrzydła od Juranovicia Czech świetnie wykończył uderzeniem głową i Legia wyszła na prowadzenie 2-1.
Wynik ten utrzymał się już do końca zawodów, a za tydzień w Poznaniu przyjdzie nam kończyć rok potyczką z Lechem bez Frydrycha i Sadloka, którzy pauzować będą za żółte kartki...
1 Wisła Kraków
2 Legia Warszawa
1-0 Yaw Yeboah (12.)
1-1 Tomáš Pekhart (81. k.)
1-2 Tomáš Pekhart (89.)
Wisła Kraków:
Mateusz LisDawid Szot

Adi Mehremić


Gieorgij Żukow
Patryk Plewka
Stefan Savić


Felicio Brown Forbes
(82. Dawid Abramowicz)
Legia Warszawa:
Artur BorucJosip Juranović
Mateusz Wieteska
Artur Jędrzejczyk
Filip Mladenović
Paweł Wszołek
(59. Kacper Skibicki)
Bartosz Slisz

Joel Valencia
(68. Mateusz Cholewiak)
Luquinhas

Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Mecz bez udziału widowni.
Pogoda: 1°.
Foto: Krzysztof Porębski
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Z Lechem Poznań bez Michala Frydrycha i bez Macieja Sadloka
- « Wisła kontra Legia! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Studio R22 przed meczem Wisła - Legia
- « Skład Wisły Kraków w meczu z Legią Warszawa
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Legią »
- Michał Mak: - Bramki w końcówce na pewno nas bolą »
- Czesław Michniewicz: - Wiedzieliśmy, że w takim tempie Wisła tego meczu nie wytrzyma »
- Peter Hyballa: - Jak będziemy sprawniejsi kondycyjnie, to takie spotkania będziemy wygrywać »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Zwycięstwo w próbie generalnej przed ligą
- « Marko Poletanović ponownie piłkarzem Wisły Kraków
- « Michał Szynkiewicz w Wiśle Kraków
- « Fotogaleria z meczu: Wisła - Hutnik
- « Rezerwy Wisły lepsze od rezerw MFK Karviná
- « Pomoc dla Małgorzaty