Przegrał ze zdrowiem, w karierze wielu
zawodników
jest taki moment, który zatrzymuje lub kończy karierę. Michał tak jak
jego brat kiedyś podjął złe decyzje złe wybory. I tu kłania się
sytuacja z wieloma juniorami, którzy szukają łatwiejszej drogi. Lata
temu Wisła bynajmniej nie chciała się lata temu pozbywać obu braci,
ale ich podpowiadacze wydumali, że poza Wisłą będzie łatwiej. Były to
lata, gdy o pierwszą drużynie trzeba było mocno rywalizować i to
twardo, ale bez przesady w klubie już nie było Żurawskich,
Frankowskich, ale ratowaliśmy się Bitonem. Zamiast wówczas twardo
walczyć o swoje braci wybrali się do Bełchatowa nie na wypożyczenie,
ale na łatwiejszy chleb. Od tego momentu stanęli. Nie mnie dywagować o
dalszym przebiegu karier. Jeszcze parę lat do tyłu szli za kasą bo
mamona była np. w Lechii. Świat piłkarski Michała jak zresztą i jego
brata przemielił, rozmienił na drobne bo zamiast podjąć walkę i
rywalizację w wieku 17/20 lat w Wiśle i się przebić woleli pójść do
Bełachtowa gdzie robili za gwiazdy, ale rywalizacji tak naprawdę nie
było. Michał do nas wrócił, ale jak to czasem bywa zdrowie już nie
dojechało i nie wytrzymał rywalizacji. Jak paru piłkarzy został
zweryfikowany przez ostatni trudny rok. Chłopak ma umiejętności, ma
zapał ma pokrętło, ale zdrowia wystarcza na chwilę i po prostu nie
jest w stanie wygrać rywalizacji z młodszymi czy lepszymi. To nie jest
tak, że trenerzy go odstawili bo. Hyballa chciał go podbudować bo
widać na treningu talent i umiejętności, ale do piłki w dużym wydaniu
trzeba mieć zdrowie. Gdy Wisła miała wybór między po prostu lepszymi
zawodnikami to Mak rywalizację przegrywa. Pytanie czy ją po powrocie
kiedykolwiek wygrał na dłuższą metę. Moim zdaniem było kilka dobrych
spotkań trochę lepszych meczy, ale gdy do klubu trafił Peszko był
zdrowy Błaszczykowski, to Maczek przegrał rywalizację nie z nimi, ale
z Chuką, Boguskim, Szotem. Hyballa ma teraz po prostu lepszych
zawodników. Podobnie zresztą ma jego brat, który teraz przy Ojrzyńskim
przez zdrowie już ma problemy w Mielcu. I za chwilę podąży drogą brata
czyli zjedzie o ligę niżej czy to po spadku zespołu czy po odejściu
latem z Mielca. Michał to fajny chłopak, ale lata temu obaj z bratem
podjęli złe decyzje. Nie wiem i nikt się nie dowie, czy jak by wówczas
zostali w Wiśle to wszystko poszło by lepiej. Może nie, może tak.
Uciekając do słabszego klubu za podpowiedzią menagerów idąc za
pieniędzmi w wieku lat 18/19-tnastu poszli łatwiejszą drogą tam gdzie
mieli miejsce z urzędu. Powodzenia Michał.
49
-16
Post dodano: 10 lutego 2021 r., o godzinie: 12:23.
Ocena postu: 33.
IP: 89.64.38.76 -
Katowice.