Przekręceni po raz drugi!
Nie ma szczęścia w tej rundzie drużyna krakowskiej Wisły do sędziów. W pamiętnym spotkaniu z Piastem Gliwice - przy stanie 3-0 dla "Białej Gwiazdy" ci odwołali bowiem ewidentny rzut karny dla naszego zespołu, a jak potem potoczyły się losy tego meczu doskonale pamiętamy. Zwłaszcza że gliwiczanie sami "dostali" później "jedenastkę" niejako w prezencie! Cóż z tego, że sędzia Krzysztof Jakubik oraz obsługujący VAR Daniel Stefański zostali odsunięci od kolejnych gier, skoro punktów Wiśle to nie oddało. A niemalże równie skandalicznie było wczoraj w Gdańsku!
Jakim bowiem cudem sędzia Jarosław Przybył nie pokazał w 26. minucie Rafałowi Pietrzakowi drugiej żółtej kartki po "stemplu" na nodze Łukasza Burligi wie chyba tylko on sam! Oczywiście gra w osłabieniu gdańszczan wcale nie oznaczałaby, że punkty powędrowałyby do Krakowa z automatu, ale bez dwóch zdań Lechii w "dziesiątkę" grałoby się trudniej. Zresztą choć ostatecznie "biało-zieloni" wygrali 2-0, to druga bramka - jak pokazała telewizyjna stop klatka - nie powinna być uznana! Wprawdzie Žarko Udovičić wychodził do podania z własnej połowy, ale w momencie zagrania piłki jego głowa znalazła się ewidentnie na naszej połowie boiska, a to oznacza jego pozycję spaloną! Co w tej sytuacji robił obsługujący VAR sędzia Bartosz Frankowski? Nikt tego nie wie, ale po coś przed monitorem został postawiony. I nie robił tego charytatywnie.
Strata drugiego gola definitywnie zamknęła dla Wisły szansę na odrobienie jednobramkowej straty, bo zamiast odgwizdać spalonego, a ze stojącej piłki ta mogła zostać znów posłana w pole karne Lechii - mogliśmy już tylko zakończyć spotkanie w Gdańsku...
Wiosną 2021 roku Wisła zagrała siedem spotkań. Mimo wszechobecnych kamer, mimo świetnej technologii i zawodowych wydawałoby się sędziów - zostaliśmy już przez arbitrów dwukrotnie poważnie skrzywdzeni! I można powiedzieć tylko jedno - na szczęście piłkarsko radzimy sobie nieźle, ale co byłoby, gdybyśmy tych punktów mieli mniej? No i jeśli w 28,6% meczów w trwającej rundzie na końcowy wynik największy wpływ mają błędne decyzje sędziów, a nie Twoja gra - to chyba warto zacząć głośniej o tym mówić!
Oczywiście piłkarscy włodarze spod znaczka PZPN-u uderzą w ton i wyświechtane slogany, że "piłka to gra błędów", że tak jak mylą się bramkarze, obrońcy i napastnicy - tak mylą się też sędziowie, ale jeśli robią to aż tak często, to może jednak wypadałoby uderzyć się w pierś, a nie tylko chować głowę w piasek? A że tak się ze strony arbitrów stanie - jesteśmy dziwnie pewni! Bawcie się panowie dalej, w końcu sędziów mamy świetnych i coraz ich więcej "w Europie". Ale to, że coraz też więcej popełniają skandalicznych błędów we własnej lidze to już nie jest tylko bajka dla niegrzecznych dzieci, ale fakt!
Redakcja
Tagi:
- Felieton
- Sędziowie
- Krzysztof Jakubik
- Daniel Stefański
- Jarosław Przybył
- Bartosz Frankowski
- PZPN
- Wisła Kraków
Zobacz także:
- « Piotr Stokowiec: - To nie był łatwy mecz
- « Peter Hyballa: - Zabrakło nam efektywności
- « Statystyki meczu: Lechia - Wisła
- « Dwieście meczów Macieja Sadloka dla Wisły Kraków
- Z Rakowem w piątek »
- Rycerze wiosny: Legia samodzielnym liderem »
- Podsumowanie 21. kolejki PKO Ekstraklasy »
- Patryk Plewka najlepszym wiślakiem w meczu z Lechią »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Porażka w pierwszym sparingu
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała
- « Komunikat TS Wisła Kraków SA w sprawie udziału kibiców drużyny gości na meczach piłki nożnej
- « Mecz Arka - Wisła bez udziału kibiców gości
- « Wiślackie rezerwy rozgromione przez Wieczystą
- « Kadra Wisły Kraków na zgrupowanie w Turcji