Black friday. Wisła - Radomiak 0-1
W kolejnym swoim występie wiślacy przygotowali dla swojego przeciwnika "promocję na punkty". Przed tygodniem szybko przyszło nam grać w Białymstoku w "dziesiątkę", co na pewno nie pomogło nam w tamtym meczu. A dziś - w rywalizacji z Radomiakiem - zaraz na początku tych zawodów sprezentowaliśmy rywalowi "jedenastkę". Z okazji radomianie skorzystali, co w konsekwencji oznacza naszą dziewiątą już w tym sezonie porażkę! Graliśmy bowiem szalenie nieskutecznie i mimo kilku okazji do odrobienia straty - sztuka ta nam się nie udała.
Wisła swój drugi ligowy mecz z rzędu zaczyna bardzo, ale to bardzo źle. Od pierwszych minut to Radomiak starał się przejąć inicjatywę i już w 2. minucie został za to nagrodzony. W wydawało się niegroźnej sytuacji w naszej "szesnastce" Aschraf El Mahdioui nadepnął na nogę Karola Angielskiego, który trochę teatralnie upadł i po analizie VAR sędzia Damian Sylwestrzak wskazał na "jedenastkę". Z niej sam poszkodowany się nie pomylił i tak jak przed tygodniem w Białymstoku szybko graliśmy w "dziesiątkę", tak tym razem szybko po kolejnym "prezencie" - przegrywaliśmy.
I mimo wszystko potrzebowaliśmy dobrej chwili, aby postarać się na odpowiedź. Taka powinna wręcz mieć poważniej miejsce w minucie 16., kiedy to najpierw w swoim stylu "zatańczył" Yaw Yeboah ostatecznie podając prostopadle do Michala Škvarki, a ten zagrał do środka. Niestety choć piłka dotarła do Jana Klimenta, to jego strzał ofiarnie zablokował Damian Jakubik. Zamiast wyrównania - mieliśmy tylko rzut rożny. Podobny efekt przyniósł nam strzał z 20. minuty z rzutu wolnego w wykonaniu Yeboaha, bo choć ten znalazł lukę w murze, to piłka nie poleciała w światło bramki.
Od 30. minuty to znów radomianie byli jednak groźniejsi, bo też ruszyli ponownie do ataków. Sygnał do tego dał nasz były obrońca - Dawid Abramowicz, którego uderzenie na róg sparował Mikołaj Biegański. Po chwili ofiarnie ratować nas musiał Maciej Sadlok, blokując strzał Mario Rondóna. Z kolei w 34. minucie mieliśmy mnóstwo szczęścia, bo w szesnastkę zdecydowanie za łatwo wpadł ze skrzydła Leândro, ale jego podanie wzdłuż światła naszej bramki - nie znalazło adresata.
Końcówka pierwszej połowy znów należała jednak do wiślaków. W 39. minucie swoją szansę, bo świetnie odwrócił się z futbolówką, miał Škvarka. Niestety dla nas uderzył nieznacznie ponad poprzeczką. Po kolejnych trzech minutach niewiele zabrakło, a wyrównać mógł Konrad Gruszkowski. Nasz obrońca próbował wprawdzie podawać z narożnika pola karnego, ale o mały włos nie zmieściłby piłki przy słupku. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Wisła miała jeszcze rzut rożny i do odbitej po nim futbolówki dopadł przed szesnastką El Mahdioui, ale lecącą przy słupku po jego strzale piłkę - kapitalnie sparował w bok Filip Majchrowicz.
Na drugą połowę trener Adrián Guľa zostawił w szatni słabo dysponowanego Mateusza Młyńskiego, a także Patryka Plewkę - decydując się na spryt Piotra Starzyńskiego oraz siłę Nikoli Kuveljicia. I to właśnie Serb jako pierwszy w Wiśle strzelał po przerwie, ale w 51. minucie zrobił to mocno niecelnie. Kuveljić o niebo lepszą szansę miał z kolei już dwie minuty później, gdy przy pasywności defensywy Radomiaka nabiegł na zagraną ze skrzydła przez Matěja Hanouska piłkę. Niestety - choć wydawało się, że z tego musi paść wyrównanie - futbolówka przeleciała ponad bramką!
Wiślacy ostrzej ruszyli do dalszych ataków i co rusz kotłowało się pod bramką Majchrowicza. Jak choćby w 57. minucie, gdy Kliment szukał podaniem Škvarki, co przyniosło spore zamieszanie, ale też ostatecznie goście szczęśliwie się wybronili. I choć w kolejnych minutach wciąż gra toczyła się na połowie Radomiaka, to brakowało nam spokoju w rozegraniu, a także - i przede wszystkim - celnych uderzeń. Niedokładnie strzelali bowiem Hanousek, czy też ponownie Yeboah. A że brakowało nam też dokładności, więc Radomiak był w stanie kontratakować. Jak choćby w 65. minucie, gdy po podaniu Mauridesa - Rondón znalazł się "oko w oko" z Biegańskim, ale nasz golkiper zdołał wyciągnąć nogę i nie dał się pokonać.
Od 69. minuty trener Guľa posłał na boisko Felicio Brown Forbesa, a że zmienił Škvarkę, więc graliśmy na dwóch napastników. Zanim jednak sami coś stworzyliśmy - postraszył nas znów Radomiak, bo Leândro huknął w 73. minucie w nasz słupek. Niestety czym bliżej było końca spotkania tym ciężar gry odsuwał się od bramki Radomiaka, ale w 84. minucie przedarł się pod nią Yeboah, tyle tylko, że jego dogranie do Klimenta było zbyt mocne i tylko odbiło się od nogi naszego napastnika.
Na ostatnie minuty trener Guľa przestawił nasze ustawienie na trzech obrońców, bo do gry posłał Dora Hugiego, a że szczęście dziś nie było z nami pokazała 89. minuta. Sprzed linii pola karnego huknął bowiem Kuveljić, ale zabrakło mu centymetrów, bo piłka przeleciała nad bramką!
Podobnie pechowo było zresztą w drugiej doliczonej minucie. Najpierw Majchrowicz zdołał sparować strzał z dystansu Szoty, po chwili świetną paradą odbił próbę głową Klimenta, a dobitkę Hugiego - z linii bramkowej wybił Mateusz Cichocki!
To była ostatnia szansa Wisły, zresztą w samej końcówce meczu Thabo Cele obił jeszcze nasze spojenie, a po chwili sędzia Sylwestrzak zakończył te smutne dla nas zawody. Bo choć zwłaszcza w II połowie nie można było wiślakom odmówić zaangażowania, to niestety wciąż brakuje nam zarówno piłkarskiego szczęścia, ale też niewątpliwie wielu innych aspektów, które w futbolu do wygrywania są niezbędne.
A że w naszej drużynie dziś atutów zbyt wiele nie było, to z okazji "black friday" - przychodzi nam już tylko robić prezenty rywalom.
0 Wisła Kraków
1 Radomiak Radom
0-1 Karol Angielski (6. k.)
Wisła Kraków:
Mikołaj BiegańskiKonrad Gruszkowski
(87. Dor Hugi)
Serafin Szota
Maciej Sadlok
Matěj Hanousek
Yaw Yeboah
Aschraf El Mahdioui
Patryk Plewka
(46. Nikola Kuveljić)
Michal Škvarka
(69. Felico Brown Forbes)
Mateusz Młyński
(46. Mateusz Młyński)
Jan Kliment
Radomiak Radom:
Filip MajchrowiczDamian Jakubik
Raphael Rossi
Mateusz Cichocki
Dawid Abramowicz
Leândro
(76. Artur Bogusz)
Michał Kaput
Tiago Matos
(66. Meik Karwot)
Mario Rondón
(90. Maciej Świdzikowski)
Karol Angielski
(75. Thabo Cele)
Maurides
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Widzów: 10 150.
Pogoda: 4°.
Żółtą kartkę otrzymał trener Radomiaka - Dariusz Banasik. Z kolei już po meczu kartkę czerwoną zobaczył trener Wisły - Adrián Guľa.
Foto: Krzysztof Porębski
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Wisła gra z Radomiakiem! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły w meczu z Radomiakiem
- « W barażach o Mundial zagramy z Rosją
- « Komunikat PZPN ws. wypowiedzi Grzegorza Szeligi
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Radomiakiem »
- Dariusz Banasik: - Stworzyliśmy dobre widowisko »
- Adrián Guľa: - Każdy musi być odpowiedzialny »
- Statystyki meczu: Wisła - Radomiak »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Nagroda za grę do końca. Wisła - ŁKS 2-1
- « Za pucharową burtą. Polonia Warszawa - Wisła 3-2
- « Podsumowanie 18. kolejki Betclic I Ligi
- « Wyniki meczów 1/8 finału Pucharu Polski
- « Wisła gra meczu pucharowy z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Bardzo się cieszę, że tego czasu nam wystarczyło