Poniedziałek, 13 grudnia 2021 r.

Wiślacy już przyszli. Historia Wisły Kraków wspomnieniami opisana

"Co przyciągało widzów na mecze Wisły? Specyficzny charakter wiślacki - ambitna, zacięta gra do końca. Z tego "Czerwoni" słynęli w całej Polsce. Raczej nie zdarzały się mecze, w których wiślacy odpuszczaliby grę. Przeciwnie, często w sytuacjach, wydawałoby się, beznadziejnych potrafili wyjść z opresji z honorem, a nawet zwycięsko".

Tak brzmi fragment jednego z akapitów posłowia do książki "Wiślacy już przyszli. Historia Wisły Kraków wspomnieniami opisana" - najnowszej pozycji w bibliografii "Białej Gwiazdy". Pozycji, o której Paweł Pierzchała, autor wspomnianego posłowia napisał, że jest to ona z wielu powodów wyjątkowa. I faktycznie jest. Na jej łamach spotykają się bowiem takie postacie, jak Henryk Reyman, Jerzy Jurowicz, Arkadiusz Głowacki, Paweł Brożek, czy Jakub Błaszczykowski. A gdyby ktoś odczuwał niedosyt opisem meczów z 1. FC Katowice czy Saragossą, to może sięgnąć po reminiscencje Marka Motyki, Kazimierza Moskala czy Bogdana Zająca i dowiedzieć się, jak wyglądała transferowa otoczka kilkadziesiąt lat temu. Jeśli zaś i tego byłoby komuś mało, to może przykładowo przeczytać, że:

"[…] Ktoś mający zdolności poetyckie, zaczął: "Zaraz, zaraz, za chwileczkę »Messu« strzeli pod poprzeczkę". Podchwyciliśmy ten wierszowany doping i wraz z pozostałymi kibicami Wisły męczyliśmy gardła dobrych parę minut. I dziś nikt by nie dał wiary - rzeczywiście Mieczysław Gracz strzelił bramkę, tak jak sobie tego życzyli wiślaki, i było 2:0. Po tym już nie pamiętam, czy było 3:1, czy 3:0 dla Wisły, gdyż z radości darłem się tak, jak powinien drzeć się każdy porządny kibic".

Wszystkich, którzy chcą zaspokoić swą ciekawość i dowiedzieć się, kto jest autorem tych słów, zachęcamy do lektury. Bo jak napisał Paweł Pierzchała: "Wśród autorów znajdują się sławni sportowcy, działacze i kibice. Postacie znane, mniej znane lub w ogóle zapomniane. Wszystkich łączy jednakowa pasja, z jaką piszą o Wiśle. Ten ogromny ładunek nieudawanych emocji bijących niemal z każdej strony wymownie świadczy o tym, jakie piętno Biała Gwiazda odcisnęła na ich życiu".

Książka do nabycia m.in. w internetowym sklepie klubu, tutaj »


 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


11    Komentarze:

~~~zrey
Obowiązek
Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego Wiślaka. Przypominam że niedługo Gwiazdka ;))

58            -1
~~~Nick
Obowiązkowa lektura
Zamówione. Wisła ma piękną historię, głównie tą przedwojenną. Polecam wszystkim.

25            -2
~~~Ludojad
Wiślackie DNA
DNA tego klubu to zwycięstwa, tak samo jak w Barcelonie, Juventusie, Bayernie czy Liverpoolu - z zachowaniem odpowiedniej skali. Niestety nie wszyscy to rozumieją na czele z Szanownym Zarządem, który realizuje długoterminową strategię bezpiecznego 8-11 miejsca w tabeli. Po kilku latach takiego marazmu nie będzie co zbierać, tak samo jak z pozostałych sekcji TS...

39            -23
~~~Diogenes2 2
Dzisiejsza Wisla niewiele ma wspolnego
z Wisla chocby z latam 80tycj, 90tych. Wtedy bywalismy slabi, ale zawsze waleczni, zwlaszcza na r22. Dzis mamy Wisle Wstydu. Pozostali tylko swietni kibice i BIALA GWIAZDA.

34            -7
~~~Diogenes2 2
Pozycja super
Bedzie co powspominac a dla niektorych sie doedukowac. 10/10

12            -2
~~~mun
Ludojad
Gdyby nie ten Zarząd ,to Wisły by juz nie było w ekstraklasie. Tak naprawdę nie wiadomo co by zostało, pewnie tylko wspomnienia. Więc ode mnie wielki szacunek do obecnych Właścicieli i Zarządu.

36            -16
~~~Ludojad
@mun
Masz 100% racji i zgadzam się z tym, że obecny zarząd uratował Wisłę i bez nich zaczynalibyśmy od zera, albo nawet od poziomu -100. Natomiast uważam, że z tym trenerem, składem i w miarę poukładanymi finansami, gramy znacznie poniżej możliwości i ciężko żeby było inaczej, skoro zarząd za cel stawia miejsca "8-11". To taki cel, który można osiągnąć leżąc przez cały sezon... i z tego, co czytam wypowiedzi naszych prezesów, to prędko się to nie zmieni. Wiślackie DNA to zwycięstwa, a nie egzystencja.

17            -8
~~~Wislak z NH
Kiedyś było Wislackie DNA...
Kiedyś w przeszłości, nawet w trudnych momentach (jak np po relegacji po tzw niedzieli cudów) umielismy pokazać Wislacki charakter i walecznosc. Dzięki temu mieliśmy późnej takie chwile jak z Barceloną czy z Schalke (ehh aż się łezka w oku kręci na to wspomnienie gdy nasza Wisełka na 5 kolejek przed zakończeniem rozgrywek była mistrzem). Dlaczego tak było? Bo walczyliśmy do końca. I to było nasze Wislackie DNA. A teraz, miło powspominać piękną historię. Ale to tylko historia a nam potrzeba pięknej teraźniejszości. A co mamy? Niestety aktualne Wislackie DNO... Bandę najemników dla których ten klub to tylko cyferki na koncie bankowym.

17            -5
~~~joy
Sport i radość
To są wiślackie atrybuty, to jest energia tego klubu - sport i radość. Leżą one u podstaw egzystencji mentalnej, metafizycznej Wisły Kraków. Radość, lekkość, sport, współzawodniczenie, ale z polotem, z poczuciem wyjątkowości, lekkości - oto są energetyczne fundamenty! Dopiero później, niejako w konsekwencji można kłaść na nich wtórne dążenie do zwycięstwa, wolę walki, wiślacki charakter, itp. Żaden inny klub w tym kraju nie ma tak wyjątkowych, w swoim rodzaju ładnych i atrakcyjnych energii, magnetycznych wręcz. To jest Wisły prawdziwy skarb, ta jej wyjątkowa tożsamość. Którą to tożsamość wszak nie jest łatwo wychwycić. I boli przeokropnie to, co dzieje się ostatnio w tym klubie, kiedy rządzą nim ludzie niby jakoś związani i oddani, ale kompletnie nie będący na wymaganej "wysokości", aby poprowadzić go właściwie. Nie mogą tu decydować "rachmistrze" z kalkulatorem w ręku, nie mogą zarządzać ślepcy bez wizji, a tym bardziej zasobów finansowych, nie można patrzeć na Wisłę "binarnie", przez pryzmat efektywności rodem z systemów Artificial Intelligence, o podwórkowym klimacie medialnej szarpanki z sąsiadką o prymat starszeństwa nie wspominając. To nie ta liga, to nie ten poziom, to nie jest nawet zbliżone do DNA Wisły, co reprezentuje obecny zarząd. Wisła jest piękną, żywą, barwną postacią, która zasługuje na adekwatnego partnera. Im szybciej wiślacka społeczność przyswoi ten fakt, tym szybciej podzieją się zmiany właścicielskie, o których zresztą sam zarząd się na początku swojej przygody z Wisłą zarzekał. Czego z pełną odpowiedzialnością od niego, jako kibic Wisły, oczekuję.

10            -3
~~~kibic 1968
wiślackie DNA!
Wielu z nas to DNA posiada! ,bo jak jesteś z tym Klubem 20, 30 ,50 lat, to jest ono w Tobie! Kiedyś piłkrze byli w klubie kilka, kilkanaście lat, i drużyna przez takich piłkarzy składała się w całość. Ostatni to Sobol, Boguś, Głowa i Brożek! Co więcej!, moim skromnym zdaniem to zaczeło pękać gdy drużyna wyniosła się na treningi do Myślenic. Brak atmosfery, dalekie dojazdy i powroty ,brak czucia oddechu kibica za siatką itp. Tak było, wielu pamięta....!! ,szkoda!

5            -3
GrzegorzS
Na zdjęciu nie robi to aż takie wrażenia, ale publikacja
jak się ja weźmie do ręki jest naprawdę fajnym połączeniem albumu ze źródłowymi tekstami wspomnień oraz ciekawym posłowiem autorów. Piękne dobrze oczyszczone wyraźne zdjęcia kolorowe jak i czarno białe z całego przekroju naszej historii. Obok fragmentów meczy z 1911 są i zdjęcia z blizszych współczesności wydarzeń. Dobry papier albumowy, twarda oprawa naprawdę fajna książka pod choinkę. W treści kilku wspomnień sporo ciekawych faktów i obserwacji. Wyjątkowy prezent na rzekłbym dziesięciolecia dla sympatyka klubu. Z tego co się dowiedziałem całość nakładu powinna być już dostępna na stoiskach w czasie meczu z Termaliką. Cena też jak dzieło albumowe i pamiątkowe bardzo dostępna.

3            -1