Zasłużony punkt! Lechia - Wisła 1-1
Krakowska Wisła zasłużenie wywiozła punkt z Gdańska, remisując z tamtejszą Lechią 1-1. "Biała Gwiazda" zagrała w tym meczu "do końca" i po pięknym golu Luisa Fernándeza z 89. minuty - ostatecznie wypracowaliśmy korzystny dla siebie wynik!
Spotkanie w niegościnnym dla nas Gdańsku - bo przypomnijmy - nie wygraliśmy tam od 10 lat - podopieczni trenera Jerzego Brzęczka rozpoczęli całkiem nieźle. Staraliśmy się bowiem dość szybko powstrzymywać akcje walczących o miejsce na ligowym podium gospodarzy, stąd też w pierwszych minutach spotkania nie było groźnych sytuacji podbramkowych.
Taką w 11. minucie udało się za to stworzyć Wiśle. Grający po raz pierwszy w wyjściowym składzie naszego zespołu Marko Poletanović dobrze dograł ze skrzydła do Zdenka Ondráška, ale piłka po uderzeniu głową naszego napastnika przeleciała ponad bramką.
Pierwszy kwadrans kończymy już jednak z kapitalną okazją dla gospodarzy. Matěj Hanousek nie zatrzymał bowiem piłki lecącej w stronę Jakuba Kałuzińskiego i ten znalazł się "sam na sam" przed Mikołajem Biegańskim. Nasz bramkarz spisał się jednak znakomicie i nie dał się pokonać młodzieżowcowi Lechii.
I choć drugi kwadrans meczu toczył się pod dyktando "biało-zielonych", to nie stworzyli sobie oni żadnej dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. W 31. minucie to Wisła mogła mieć z kolei swoją. Po dośrodkowaniu Hanouska - Stefana Savicia skutecznie zastopował jednak Mario Maloča. Minutę później "Biała Gwiazda" mogła już zdecydowanie wyjść na prowadzenie, ale po dośrodkowaniu Dora Hugiego uderzenie głową Michala Frydrycha instynktownie obronił Dušan Kuciak. Dobić piłkę próbował jeszcze wprawdzie Joseph Colley, tyle tylko, że zrobil to lekko i Kuciak zażegnał niebezpieczeństwo.
Wiślakom zabrakło więc szczęścia, a to było z gospodarzami. W 36. minucie piłka wybita przez naszych defensorów trochę jednak przypadkowo wróciła pod nogi Łukasza Zwolińskiego, a ten uderzył w światło bramki, mijając wychodzącego Biegańskiego. Kierunek lotu futbolówki starał się jeszcze zmienić Frydrych, ale nie był w stanie skutecznie jej wybić, a to oznaczało, że przegrywaliśmy 0-1.
Wisła przed przerwą nie potrafiła na tę stratę odpowiedzieć, a okazję na drugą bramkę miała jeszcze Lechia. Z dystansu dobrze uderzył Kałuziński, jednak Biegański zdołał ten strzał odbić.
Na drugą połowę Wisła wyszła już bez Hugiego, ale to co się nie zmieniło - to wciąż nasz brak szczęścia. W 53. minucie po podaniu Savicia oraz po błędzie defensorów gospodarzy - piłka trafiła pod nogi Ondráška, jednak jego strzał Kuciak zdołał odbić!
I kiedy wydawało się, że Ondrášek nie będzie mieć już tak dobrej okazji - mial jeszcze lepszą. W 55. minucie Hanousek znów świetnie wrzucił do naszego napastnika, który celnie główkował - niestety dla nas - Kuciak był dla Czecha zaporą nie do przebicia, bo znów instynktownie piłkę odbił!
Wisła wciąż starała się jednak atakować. W 57. minucie kończąc naszą kolejną próbę Konrad Gruszkowski uderzył niecelnie. Po kolejnych dziesięciu minutach celnie strzelał z kolei Savić, tyle tylko, że piłka poleciała dokładnie tam, gdzie stał Kuciak. W 73. minucie znów wyszliśmy z dobrą akcją, ale tym razem - choć dośrodkowanie Hanouska zamknął Savić - to ostatecznie nie udało nam się wykończyć i tego wejścia w "szesnastkę" gdańszczan. W tę w 81. minucie wpadł po dobrym podaniu od Luisa Fernándeza wprowadzony chwilę wcześniej Piotr Starzyński, jednak dobrze powstrzymał go Maloča.
Minutę później to Lechia miała natomiast bodajże swoją pierwszą dobrą okazję w drugiej połowie, bo "sam na sam" z Biegańskim mógł wyjść Flávio Paixão. Okazało się, że czołowy napastnik naszej ligi za mocno wypuścił sobie piłkę i okazja dla Lechii przepadła.
Co natomiast najważniejsze - to Wisła zagrała do końca! I wykorzystała minimalizm w drugiej połowie w wykonaniu gdańszczan. W 89. minucie dobrze do Fernándeza podał bowiem Gruszkowski, a ten oszukał obrońcę i choć blokować próbował do jeszcze Tomasz Neugebauer, to po jego nodze - piłka poszybowała idealnie "w długi róg". Tym razem Kuciak był bezradny i było 1-1.
I choć w doliczonym czasie gry jeszcze kilka razy zakotłowało się pod naszym polem karnym, to wiślacy dowieźli remis do ostatniego gwizdka sędziego. Zresztą na ten jeden punkt w pełni zasłużyliśmy, bo tym razem to my wykazaliśmy się od rywala większą pracowitością. A ta została nagrodzona.
1 Lechia Gdańsk
1 Wisła Kraków
1-0 Łukasz Zwoliński (36.)
1-1 Luis Fernández (89.)
Lechia Gdańsk:
Dušan KuciakJoseph Ceesay
Michał Nalepa
Mario Maloča
Rafał Pietrzak
İlkay Durmuş
Jarosław Kubicki
(90. Egzon Kryeziu)
Jakub Kałuziński
(60. Tomasz Neugebauer)
Marco Terrazzino
(61. Maciej Gajos)
Conrado
(60. Christian Clemens)
Łukasz Zwoliński
(76. Flávio Paixão)
Wisła Kraków:
Mikołaj BiegańskiDawid Szot
(60. Elvis Manu)
Joseph Colley
Michal Frydrych
Matěj Hanousek
Konrad Gruszkowski
Marko Poletanović
Enis Fazlagić
(78. Nikola Kuveljić)
Stefan Savić
(78. Piotr Starzyński)
Dor Hugi
(46. Luis Fernández)
Zdeněk Ondrášek
(90. Maciej Sadlok)
Polsat Plus Arena Gdańsk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 6 198.
Pogoda: -2°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Wisła gra z Lechią! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Skład Wisły w meczu z Lechią
- « CLJ: Wisła Kraków - Raków Częstochowa 4-4
- « Czekając na cud? Wisła gra dziś z Lechią
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Lechią »
- Debiut Elvisa Manu w Wiśle Kraków »
- Michal Frydrych: - Pokazaliśmy charakter »
- Statystyki meczu: Lechia - Wisła »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Wymęczony, ale jednak awans. Siarka - Wisła 2-3
- « Wisła gra z Siarką Tarnobrzeg! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Zadanie wykonane
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Siarką
- « Mecz Wisła Płock - Wisła Kraków bez udziału kibiców gości
- « Mariusz Jop przed meczem z Siarką: - To była piękna historia i chciałoby się to powtórzyć