Alan Uryga: - Musimy robić wszystko żeby serie były tylko pozytywne

- Dwa różne oblicza meczu. Obiektywnie rzecz biorąc nawet w tej drugiej połowie, gdzie troszeczkę spuściliśmy z tonu i Polonia przejęła inicjatywę, to i tak my mieliśmy więcej klarownych okazji - powiedział po spotkaniu z Polonią Warszawa kapitan Wisły Kraków - Alan Uryga.
- Rzeczywiście szkoda, że nie utrzymaliśmy intensywności i jakości z pierwszej połowy przez cały mecz. Tego nam zabrakło. Widzieliśmy to w poprzednich meczach, w których też do przerwy było 1-0, ale później dociskaliśmy przeciwnika, zdobywaliśmy drugą bramkę i mecz się uspokajał. Mieliśmy wszystko pod kontrolą. Teraz tego brakowało, ale trzeba się cieszyć, że po raz kolejny drużyna pokazała charakter i do ostatniej sekundy wierzyła w to zwycięstwo. Kolejny sygnał, że z tą wiarą, z tym charakterem, nawet takie mecze można wygrywać. Są kolejne trzy punkty. To jest najważniejsze - dodał.
- Czy wygramy 5-0, czy 2-1 po golu w 90 minucie, to i tak dopiszemy sobie tylko trzy punkty. To jest najważniejsze. Wcześniej miałem wrażenie, że po meczach, w których wysoko wygrywaliśmy, spoczywaliśmy na laurach. Później jeden, dwa mecze mieliśmy hamulec i nie mogliśmy tego przepchnąć. Tak się robi w tej lidze sukces, że te drużyny, które robią awanse, to głównie dzięki temu, że są konsekwentne. W meczach, w których nie zawsze wszystko układa się po ich myśli wierzą, robią swoje do ostatniej minuty i nawet kiedy kończy się remisem i nie uda się strzelić, to mają czyste sumienie. Często jest tak, że w końcówkach padają bramki. Tak było dziś. Trzy punkty dopisane w tabeli i fajne zakończenie roku - mówił wiślak.
- Dla mnie była to optymistyczna runda. Przede wszystkim powrót, duże wydarzenie dla mnie po przebojach i różnorakich problemach. Po powrocie dość równa, stabilna forma i można ocenić to pozytywnie. Obiecuję, że stać mnie na więcej i liczę, że okres zimowy jeszcze mnie popchnie do optymalnej formy, którą prezentowałem w Ekstraklasie. Na to głęboko liczę. Dałem tej drużynie sporo i jak na taką przerwę jestem zadowolony - przyznał.
- Drużynowo to jednak duża sinusoida. Mieliśmy bliźniacze momenty w tej rundzie. Moment rozprężenia i bardzo średni start. Później w końcu dojście do głosu, nabrania wiatru w żagle, a po chwili znów wyhamowanie. Później znów zaczęliśmy się rozpędzać i zakończyliśmy dobrym momentem. Wahania formy trzeba wyeliminować i nie dopuścić do nich na wiosnę. Potknięcia zdarzają się każdemu, ale trzeba robić wszystko, żeby to się nie "rozlało" na kolejne mecze. Jeśli jest słabsze spotkanie, to tak właśnie zareagować, jak po meczu z Niecieczą. Jest to wkalkulowane, zdarzyło się, ale w kolejnych meczach pokazaliśmy, że to nie byliśmy my. Jesteśmy dużo lepsi. Takiej reakcji oczekujemy. Słabsze mecze trzeba odcinać, nie dopuszczać do serii negatywnych. To najwięcej zabiera punktów, energii, atmosfery wokół drużyny, klubu. Musimy robić wszystko żeby serie były tylko pozytywne - zakończył kapitan Wisły Kraków.
AG, KK
Tagi:
Zobacz także:
- « Szymon Sobczak: - Potrzeba spokoju i mądrości
- « Bartosz Jaroch: - Chcieliśmy wygrać za wszelką cenę
- « Patryk Gogół: - Staram się dawać z siebie wszystko
- « Jarosław Królewski: - Trzeba przede wszystkim pracować nad mentalem
- Ángel Rodado: - Najważniejsze jest zwycięstwo »
- Skrót meczu: Wisła Kraków - Polonia Warszawa »
- Podsumowanie 19. kolejki Fortuna I Ligi »
- Fotogaleria z meczu: Wisła - Polonia Warszawa »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Transmisja meczu: Wisła Kraków - Ruch Chorzów
- « Ángel Rodado na dłużej w Wiśle Kraków!
- « Wygrana Wisły w próbie generalnej przed sezonem
- « James Igbekeme podpisze nowy kontrakt z Wisłą Kraków
- « Porażka z Ironi, gol Rodado
- « Mariusz Jop po ostatnim sparingu tego lata