Rafał Górak: - Utrzymujemy wysoką dyspozycję
- Tak, jestem niezmiernie rad z powodu zwycięstwa i dopisania trzech punktów. To dla nas duża sprawa, bo też i dzień wyjątkowy pod względem frekwencji, z tego jestem niezmiernie dumny i szczęśliwy - powiedział po wygranej aż 5-2 z Wisłą Kraków trener katowickiego GKS-u Rafał Górak.
- Niewątpliwie w momencie, kiedy jesteśmy w takiej, a nie innej dyspozycji, kto śledzi to wie, to przewaga jednego zawodnika to dużo i zdaję sobie sprawę, że ten wynik jednak ta czerwona kartka w jakiś sposób reżyserowała. Wisła jest jednak na tyle dobrym zespołem, że w szczególności w działaniach ofensywnych trzeba mieć się na baczności i nie ustrzegliśmy się błędów, bo straciliśmy dwie bramki. Tutaj na pewno trochę do poprawy. Jednak tak jak powiedziałem, utrzymujemy wysoką dyspozycję, wiemy co chcemy grać i tutaj ta przewaga jednego zawodnika na pewno nie była jakby czymś co zmieniło diametralnie sposób naszego grania, tylko graliśmy po prostu dalej swoje. Tak jakbyśmy grali przeciwko pełnemu składowi Wisły. I tutaj się absolutnie nic nie miało zmienić. To też dlatego jestem bardzo zadowolony z realizacji wielu rzeczy, które zespół dzisiaj zrobił. No i cóż, teraz bardzo istotna sprawa, aby 34. mecz tej kampanii rozegrać w Gdyni w sposób taki, aby być po nim po prostu bardzo mocno zadowolonym. Musimy się do tego meczu jak zwykle przygotować, nic nie zmieniając w kwestii samych przygotowań, ile po prostu mając zimne głowy i jak najbardziej ciesząc się tą chwilą, która teraz w Katowicach jest. Także jeszcze raz bardzo gratuluję zespołowi i jedziemy dalej - dodał szkoleniowiec.
Trenerowi GKS-u przypomniano, że katowicki klub od 21 lat nie wygrał meczu z Wisłą Kraków.
- Jestem bardzo małym elementem historii rywalizacji tych klubów. I jeżeli byliśmy na deficycie, a wiadomo, że w historii tych pojedynków na deficycie byliśmy, to cieszę się, że dopisaliśmy zwycięstwo i ono jest teraz po naszej stronie. To historia i w kronikach na pewno ten mecz w jakiś sposób zostanie odhaczony, ale poza tym to normalny mecz i trzeba sobie zdać sprawę, że te trzy punkty są po prostu trzema punktami i niczym innym. Poza tym, że wartość jakąś na pewno ten mecz również kronikarską ma - powiedział Górak.
Trenera GKS-u poproszono o komentarz do sędziowania, bo w spotkaniu tym było kilka kontrowersyjnych sytuacji, w tym zdaniem dziennikarza brak rzutu karnego dla gospodarzy za zagranie ręką.
- W ostatnim czasie bardzo nie podoba mi się narracja, która płynie pod względem sędziów ze strony trenerów pierwszoligowych. Ja się z tym nie zgadzam, wydaje mi się, że wielokrotnie powinniśmy się wspierać. Ja również na przestrzeni tych 33 meczów mógłbym parę meczów wskazać, w których miałem bardzo duży żal, ale nigdy ich nie artykułowałem zewnętrznie. Uważam, że sędziowie robią wszystko najlepiej, tak jak potrafią. To są też ludzie i mimo, że dzisiaj możemy mówić o VAR, ale ja doskonale sobie zdając sprawę analizuję bardzo dużo rzeczy i bardzo dużo rzeczy dostrzegam. Niekiedy granica pomiędzy jedną, a drugą decyzją, jest bardzo ciężka i to nie są łatwe decyzje. Nie mam najmniejszych dzisiaj zastrzeżeń do sędziowania - powiedział.
Kolejne pytanie dotyczyło jutrzejszego meczu Lechii z Arką, którego wynik może być bardzo waży dla GKS-u, bo może otworzyć katowiczanom drogę do bezpośredniego awansu.
- Niedziela? 20:30? Sądzę, że będzie parę spraw do załatwienia, może jeszcze też innych - odparł krótko trener.
Górakowi przypomniano jeszcze jesienną porażkę w Krakowie oraz zapytano, czy czuje po takiej wygranej podwójną satysfakcję, że udało się pokonać Wisłę?
- Nie. Powiem szczerze, że nie mam w sobie czegoś takiego, że chcę się za coś rewanżować. Nigdy nie miałem tego w swoim charakterze. Nie chcę odbijać pięknym za nadobne. Nigdy tak na to nie patrzyłem. Po prostu przegrałem w Krakowie mecz. Mogliśmy to spotkanie przecież tam wygrać. W jakiś sposób sami żeśmy zawinili. Tutaj graliśmy nowe zawody i to jest nowa historia, nowy mecz i nowy czas. Nie patrzyłem na to w kategoriach absolutnie rewanżu, tylko jako meczu GKS Katowice - Wisła Kraków, przy Bukowej w Katowicach i to było dla mnie najważniejsze - odparł.
Trenera gospodarzy zapytano jeszcze o postawę Antoniego Kozubala, który zdaniem dziennikarza zachowuje się tak, jakby był pozbawiony "układu nerwowego", podchodząc do wielu spraw na boisku bez zbędnych emocji.
- Bardzo dobrze mi się pracuje z zawodnikami, którzy rzeczywiście ten układ nerwowy mają w taki sposób troszkę scementowany. Antek taki ma, to jest jeszcze bardzo młody człowiek i proszę wierzyć, że i emocji było w nim bardzo dużo. Natomiast rzeczywiście w czasie gry jest bardzo mocno "zajawiony" na tym, co robi na boisku i to jest jego atut. Potrafi tę zimną krew utrzymać. Nie tylko Antek. Wydaje mi się, że oglądając poczynania Gieksy na boisku widać, że zawodnicy mają naprawdę system nerwowy wyłączony i koncentrują się na grze, a to jest bardzo istotne, aby po prostu nie dać się ponieść tym emocjom, które niekiedy jak najbardziej w piłkarzach są. Zespół po prostu jest bardzo dojrzały - stwierdził.
Kolejne z pytań dotyczyło straconej bramki na 1-0 i tego czy trener nie miał po niej wątpliwości, że coś może pójść nie tak?
- Na pewno nie byłem pewny, że zakończy się takim, a nie innym wynikiem, bo to był moment, kiedy straciliśmy bramkę. Wiadomo, że piłka po nodze, rykoszet wpadł za tzw. kołnierz Dawidowi. Nawet przez moment nie pomyślałem, że oni spuszczą głowy i że się w jakiś sposób rozregulują. Wiedziałem, że w nich jest ogromna chęć co do tego sezonu, co do tego meczu i wiedziałem, że wszystko jest jeszcze przed nami. Nie był to moment, który by mnie w jakiś sposób bardziej zdenerwował. Bardziej zdenerwowały mnie ostatnie może fragmenty meczu i z tych takich ośmiu minut, to tam więcej mi się cisnęło słów na usta, ale tacy już są, bo jak już byłem może bardziej zły, no to oczywiście strzelili bramkę piątą i tak powiedzieli trenerze, spokojnie, wszystko pod kontrolą, także okej - mówił Górak.
Na zakończenie trenera zapytano jeszcze o Arkadiusza Jędrycha jako kapitana zespołu, który szybko doprowadził do wyrównania.
- Niewątpliwie jeśli wziąć skalę tych bramek, które strzelił w stosunku do tego, jakim jest kapitanem, to można powiedzieć, że to się idealnie równoważy. Jest ogromną wartością w naszej szatni. To niesamowicie ułożony i dojrzały mężczyzna i to jest bardzo istotne. Natomiast same wydarzenia na boisku, bramka, stały fragment gry, to są rzeczy dopracowywane w każdym detalu przez nas i mając dzisiaj naprawdę raz, bardzo dobrze zawodników wykonujących stary fragment gry, a dwa, bardzo dobrze wbiegających zawodników, odpowiedni timing w pole karne, można bardzo dużo z tym wszystkim zrobić i niejednokrotnie dzięki stałym fragmentom gry rzeczywiście zdobywamy bramki. To już jest elementem wyćwiczonej pracy, ale taki zawodnik jak Jędrych to codziennie ci się pali do pracy, na treningu i to jest właśnie ich zasługa, że ich to wszystko nakręca, że bardzo do tego profesjonalnie podchodzą i tak jak powiedziałem, to jest dojrzała już grupa ludzi, a Arek jest można powiedzieć, taką esencją, taki kapitan z prawdziwego zdarzenia - zakończył trener GKS-u Katowice.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Albert Rudé: - To ciężki moment
- « Jakub Krzyżanowski: - Musimy w takich meczach dać z siebie więcej
- « Statystyki meczu: GKS Katowice - Wisła
- « 50 meczów Mikiego Villara dla Wisły Kraków
- Awans Kotwicy Kołobrzeg do I ligi »
- Kontuzje Igora Łasickiego i Dawida Szota »
- Tomasz Kaleta trenerem piłkarek Wisły »
- Rycerze wiosny. Lechia i GKS Katowice zdominowały rywali »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Za pucharową burtą. Polonia Warszawa - Wisła 3-2
- « Podsumowanie 18. kolejki Betclic I Ligi
- « Wyniki meczów 1/8 finału Pucharu Polski
- « Ze stolicy na tarczy! Polonia Warszawa - Wisła 2-0
- « Wisła gra meczu pucharowy z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Wisła gra z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!