Rafał Smalec: - Żałujemy, że nie udało nam się zagrać za trzy
- Na dwa sposoby, bo i jednocześnie cieszymy się, że pierwszy punkt dopisujemy do swojej zdobyczy, ale żałujemy, że grając 30 minut w przewadze jednego zawodnika nie udało nam się zagrać tego meczu "za trzy" - mówił po meczu Wisły z Polonią trener zespołu z Warszawy - Rafał Smalec.
- Idąc od samego początku, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że niezależnie od tego, czy Wisła grała w pucharach i za chwilę będzie grała kolejny mecz, będzie to bardzo trudne dla nas spotkanie, bo Wisła ma mnóstwo jakości. My również, dlatego spodziewaliśmy się meczu piłkarskiego. Troszeczkę zostaliśmy zweryfikowani przez to, że daliśmy się w jakiś sposób zepchnąć do niskiej defensywy, ale funkcjonowaliśmy w niej bardzo dobrze i mimo tego, że Wisła operowała piłką, zmuszona była do dostarczania jej bocznymi sektorami w nasze pole karne, a tam radziliśmy sobie bardzo dobrze, więc dla nas pod tym względem duży plus. Po czerwonej kartce wiedzieliśmy i liczyliśmy na to, że gra się odwróci na początku drugiej połowy i zaczęliśmy stwarzać sytuacje. Dość groźne, ale wymagalibyśmy na pewno od siebie i wymagamy, żeby jedną z nich przynajmniej zamienić na gola, bo one były dość klarowne, a przez to w końcówce dopuściliśmy do dwóch groźnych sytuacji dla gospodarzy i tutaj "Kuchcik" nas przytrzymał i zdobyliśmy jeden punkt. Tak będę w tę retorykę szedł, tak jak mówię, mimo tego, że graliśmy w dziesięciu, to chcielibyśmy więcej, ale krok po kroku będziemy działali. Duże słowa uznania dla moich zawodników. Tak jak mówię, ta drużyna się tworzy. To jest ciągły proces, ale będziemy walczyli. Jeżeli będziemy działali tak jak do tej pory, jestem przekonany, że urodzi się coś dobrego. Podziękowania również dla naszych kibiców, którzy licznie przybyli dzisiaj do Krakowa i wspierali nas dopingiem - dodał opiekun Polonii.
Trenera zespołu gości zapytano, czemu jego zespół mimo gry w przewadze jednak dał się zepchnąć do obrony?
- Mecz rządzi się swoimi prawami i tutaj zawodnicy czują z boiska, jaka jest ich aktualna dyspozycja, czy są w stanie cały czas atakować wysoko, iść do pressingu, odbierać piłkę na połowie przeciwnika. Jeżeli czuli, że trzeba chwilę zejść niżej, to zeszli niżej. Mamy tak to wszystko poukładane, że nie będziemy kazali iść im do góry za wszelką cenę, jeżeli nie będą tego czuli, bo wtedy najłatwiej się na boisku zdezorganizować i spowodować, że te przestrzenie będą bardzo odkryte. To że w jakiś sposób nawet zeszliśmy piętro niżej, nie powodowało, że Wisła miała sytuacje. Te, które stworzyła, to były z faz przejściowych, kiedy Michał Kołodziejski podjął złą decyzję, jeżeli chodzi o wślizg, a druga to była bodajże stojąca piłka i dośrodkowanie, po którym stworzyli sobie sytuację po strzale głową. Więc na pewno chcielibyśmy grać 90 minut bardzo wysoko, bardzo odważnie i stwarzać sytuacje, ale mecz ma momenty, mecz ma fazy i musimy to zaakceptować - przyznał trener ekipy "Czarnych Koszul".
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Statystyki meczu: Wisła - Polonia Warszawa
- « Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu z Polonią Warszawa
- « Powrót ligowej szarzyzny. Wisła - Polonia Warszawa 0-0
- « Czerwony debiut Wiktora Biedrzyckiego w Wiśle Kraków
- Kazimierz Moskal: - Oczekiwaliśmy lepszej inauguracji tego sezonu »
- Wiktor Biedrzycki: - Błąd, który biorę na klatę »
- Olivier Sukiennicki: - Mieliśmy swoje okazje i mogliśmy wygrać »
- Łukasz Zwoliński: - Mogliśmy wygrać »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Klęska w Łodzi... ŁKS - Wisła 3-1
- « Kazimierz Moskal: - Musimy coś zmienić, bo tak dalej być nie może
- « Wisła gra z ŁKS-em Łódź! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Głową w mur. Wisła - Warta 0-1
- « Podsumowanie 9. kolejki Betclic I Ligi
- « Kazimierz Moskal przed meczem z ŁKS-em: - Najlepszym lekarstwem jest kolejny mecz, kolejne wyzwanie