Mariusz Jop przed meczem z Pogonią Siedlce: - Nie mamy podstaw do tego, żeby się rozluźniać
- Pracowało się podobnie, a to co widziałem, to było to, że zawodnicy mają coraz więcej pewności siebie, bo jakby kwestią oczywistą jest, że jeżeli się nie robi punktów, nie wygrywa się, to ta pewność siebie troszeczkę ucieka - powiedział na konferencji prasowej przed meczem ligowym z Pogonią Siedlce trener zespołu Wisły Kraków - Mariusz Jop.
- Jeżeli chodzi o mobilizację, o to, co my chcemy robić na treningu, jaką intensywność utrzymać, jaką dyscyplinę utrzymać, to ten tydzień nie różnił się w stosunku do tego, który był przed meczem z Odrą. Gdzieś tutaj na pewno mocno zwracaliśmy uwagę na to, żeby żadne rozluźnienie się nie wkradło, bo nie ma powodów, żeby mogło się wkradać - dodał Jop.
Trenera Wisły zapytano o raport medyczny, bo na listę kontuzjowanych wrócił niestety Kacper Duda. Zapytano także o dwóch rekonwalescentów, a więc o Giánnisa Kiakósa i Dawida Szota.
- To taka sytuacyjna kwestia. W walce o piłkę delikatnie podkręcił staw skokowy i kilka dni musimy dać mu pauzy, żeby mógł trenować na pełnych obrotach - powiedział trener o Kacprze Dudzie. - Kiakós jest przewidziany jutro, żeby rozegrał jak najwięcej minut w zespole rezerw, po to, żeby był dostępny już od kolejnego spotkania, czyli pucharowego. Dawid wrócił do treningów na full do zespołu, natomiast u niego ta przerwa była bardzo długa, bo to ponad 4 miesiące, więc musimy dać mu czas, żeby wszedł na taki dobry rytm. Także tu jeszcze byłbym ostrożny, nawet z wysyłaniem go do zespołu rezerw, bo potrzebuje trochę czasu na taki pełny trening tygodniowy z zespołem, to znaczy takiego pełnego mikrocyklu, żeby wszedł w dobre obciążenia - mówił szkoleniowiec zespołu Wisły.
Mariusza Jopa zapytano także o skład, jaki zamierza wystawić w sobotę, także w kontekście obsady bramki.
- Zespół nie ma jeszcze informacji o pierwszej "jedenastce", więc też nie mogę zdradzać jej tutaj. Nie chciałbym, żeby zawodnicy dowiadywali się z konferencji prasowej kto gra, a kto nie gra, więc niestety nie mogę udzielić odpowiedzi na to pytanie - skwitował Jop.
Kolejne z pytań dotyczyło już Pogoni Siedlce oraz tego, że od meczu z Wisłą prowadzić ją będzie nowy trener, którym został Adam Nocoń.
- Generalnie nasza zasada jest taka, że patrzymy na siebie i chcemy doskonalić nasz sposób grania, nasz model gry. Natomiast wiemy też jaką piłkę preferował trener Nocoń, bo przecież był niedawno trenerem w Odrze Opole, więc mamy to świeżo w pamięci. Ten nasz ostatni mecz na wyjeździe, jeszcze był pod wodzą trenera Rudé, więc wiemy czego się spodziewać. Zespół jest przygotowany na różne rozwiązania, na różne scenariusze, więc tutaj, tak jak mówię, patrzymy na siebie, chcemy doskonalić nasze zachowania i bez względu na to, jaki jest rywal, jakim systemem gra, żebyśmy to my wiedzieli, co chcemy robić, żeby to robić z każdym meczem coraz lepiej. To jest nasz cel - powiedział.
Zespół beniaminka ligi z Siedlec w meczach u siebie głównie przegrywał, ale były to nieznaczne porażki, jak choćby 1-2 z Bruk-Betem Termaliką, a dopiero ostatnio uległ wyraźniej, bo 2-4 Polonii Warszawa. Trenera Jopa zapytano więc, czy nie jest to taki kolejny "mecz pułapka", w którym najbardziej istotne może być zaangażowanie?
- My nie mamy podstaw do tego, żeby się rozluźniać jako zespół, bo my potrzebujemy wygrywać. Oczywiście nasz najbliższy rywal u siebie, tak jak pan redaktor zwrócił uwagę, przegrywał wiele spotkań różnicą jednej bramki i to były trudne spotkania. Natomiast zawodnicy też wiedzą, żeby pokazać tą jakość piłkarską, te umiejętności techniczne - absolutną podstawą jest, żeby ten poziom zaangażowania i koncentracji był co najmniej na takim samym levelu, jak rywala, więc to jest taka oczywista piłkarska prawda - stwierdził Mariusz Jop.
Po meczu z Pogonią Siedlce pozostałe zespoły ligowe będą mieć przerwę na kadrę, ale nie Wisła, która zagra awansem spotkanie 1/16 finału Pucharu Polski z Siarką Tarnobrzeg. Czy więc zachowanie rytmu meczowego, w rywalizacji o stawkę, to korzyść dla zespołu "Białej Gwiazdy"?
- Tak to też odbieramy, że jest to dla nas korzystne rozwiązanie. Później zaplanowane było w dwóch kolejnych tygodniach pięć spotkań, co trzy, cztery dni, więc przenosząc Puchar Polski mamy trzy mecze w tydzień i mamy przerwę tygodniową, więc łatwiej tu będzie jakby szachować tymi siłami, rotować zawodników i tak jak pan redaktor powiedział, jest to dla nas lepsze rozwiązanie - przyznał trener.
Na zakończenie Mariusza Jopa zapytano jeszcze o nowego członka sztabu, a więc o nowego analityka, którym został Krzysztof Siłka.
- Ja akurat z Krzyśkiem nie współpracowałem nigdy. Był w Wiśle wcześniej i to już był temat rozpoczęty długo, długo wcześniej. Wiedzieliśmy, że Dominik [Dyduła - przyp. red.] będzie przechodził do GKS-u, więc i ta decyzja była podjęta wcześniej. Krzyśka wiązała umowa ze Stalą Rzeszów, więc tam czekaliśmy, aż on rozwiąże kwestie formalne - zakończył trener.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Damian Urbaniec tymczasowym kierownikiem zespołu Wisły Kraków
- « Z Wisłą Płock w niedzielę, z GKS-em Tychy w poniedziałek
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem z Pogonią Siedlce
- « Zapowiedź 12. kolejki Betclic I Ligi
- CLJ U-19: Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 4-1 »
- W odwiedzinach u beniaminka. Wisła zagra dziś w Siedlcach »
- Transmisja meczu 3. ligi: Wisła II Kraków - Wisłoka Dębica »
- CLJ U-17: Wisła Kraków - Olimpia Elbląg 3-2 »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Igor Sapała nie jest już zawodnikiem Wisły Kraków
- « Stalówka zgnieciona! Stal Stalowa Wola - Wisła 1-5
- « Podsumowanie 16. kolejki Betclic I Ligi
- « Mariusz Jop: - Cieszę się, że wróciliśmy do swojego sposobu grania
- « Sytuacja kadrowa Wisły przed meczem ze Stalą Stalowa Wola
- « Kacper Duda na dłużej w Wiśle!