Znów na remis. Wisła - Stal Rzeszów 1-1
Po raz drugi z rzędu swój mecz na własnym stadionie kończymy tylko remisem. Nasza rywalizacja ze Stalą Rzeszów zakończyła się bowiem wynikiem 1-1.
Od początku tego spotkania wyraźną przewagę osiągnęła Wisła, która mocno zamykała na własnej połowie rzeszowian, tyle że nie przynosiło nam to - poza kolejnymi zamieszaniami - większych konkretów pod bramką Stali. Ta natomiast, po na pewno nie łatwym dla siebie początku, wyszła z jedną, drugą, a następnie trzecią akcją, no i wykazała się skutecznością, bo też w 14. minucie wyszła na prowadzenie! I to goście z Rzeszowa objęli przy Reymonta zdecydowanie za łatwo! Po zblokowanej próbie strzału Tomasza Bały, piłka dosyć szczęśliwie przeleciała do osamotnionego w naszej "piątce" Szymona Łyczki, a temu pozostało już tylko dostawić głowę, by z najbliższej odległości umieścić piłkę tam, gdzie chce zrobić każdy piłkarz... Było więc trochę niespodziewanie 0-1, ale też w kolejnych minutach gra niewiele z naszej strony się zmieniała. Dośrodkowania były blokowane lub niedokładne i choć piłka wędrowała pod bramkę gości, to zagrania w szesnastkę Stali łatwo rozbijali defensorzy. I tak trwało to do 31. minuty, gdy udało nam się wreszcie stworzyć sytuację "bramkową". Piłka w szesnastce gości dotarła bowiem do Mariusza Kutwy, ale ten uderzył niecelnie.
Jednak już w 33. minucie było 1-1. Piłkę tym razem od Rafała Mikulca dostał Łukasz Zwoliński i mimo asysty obrońcy podbił ją sobie dwukrotnie na nodze, ustawiając ją tak, że pozostało mu już tylko uderzyć precyzyjnie! Świetne zachowanie naszego napastnika i piękny wyrónujący gol.
I chyba znów trochę niespodziewanie po wyrównaniu więcej "z gry" mieli goście, ale poza kilkoma wypadami i jednym, czy drugim zamieszaniem z kolei w naszym polu karnym - niewiele konkretnego działo się na boisku już do końca pierwszej połowy.
Drugą część zawodów rozpoczęliśmy wprawdzie od udanego rajdu Ángela Baeny, ale choć tym razem Hiszpan podał dokładnie - z czym miał poważny problem przed przerwą - to Zwoliński źle w futbolówkę trafił i szansa przepadła. Po drugiej zaś stronie boiska Patryk Letkiewicz wyłapywać musiał groźne dogrania byłych wiślaków, najpierw Patryka Warczaka, a zanim minęła 55. minuta Krystiana Wachowiaka. W 56. minucie swój pierwszy strzał w tym meczu oddał wprawdzie Ángel Rodado, ale ten był niecelny.
Wisła bliska powodzenia była w 64. minucie. Najpierw nikt nie dobiegł jednak do dobrego podania Kutwy, ale akcję kontynuowaliśmy. Tuż więc po wejściu Tamása Kissa z jego dogrania skorzystać mógł Zwoliński, tyle że uderzenie napastnika sparował Krzysztof Bąkowski, z kolei poprawka Alana Urygi z ostrego kąta również nie znalazła drogi do bramki. W 73. minucie z piłką w stronę bramki gości ruszył Rodado, ale jego strzał tylko obił obrońcę. Po minucie Rodado próbował spełnić się z kolei w roli asystenta, ale dogranie Hiszpana wyłapał bramkarz. Dla odmiany w 76. minucie Rodado oddał już celny strzał, ale swoją akcję "spalił". Po następnych dwóch minutach nikt nie skorzystał z kolei z dobrego dośrodkowania Kacpra Dudy. Wisła wciąż więc przeważała, starała się stwarzać sytuacje, ale też wciąż brakowało nam precyzji. Tak jak Urydze w 80. minucie, bo nasz kapitan dostał idealną piłkę po dośrodkowaniu z rzut rożnego, ale jego strzał głową zdołał odbić Bąkowski, a poprawkę nogą obrońca wybił z linii bramkowej!
W ostatnich minutach spotkania Wisła biła już można powiedzieć "głową" w rzeszowski mur, ale goście wciąż umiejętnie się bronili. Zresztą sami zagrozili nam już w 90. minucie po rzucie rożnym, tyle że piłka po sytuacyjnym strzale głową minęła naszą bramkę. W odpowiedzi Duda próbował dograć prostopadle do Patryka Gogóła, ten jednak nie przejął futbolówki.
I choć czasu zostawało coraz mniej, to właśnie Wisła miała tzw. "piłkę meczową" - w drugiej z trzech doliczonych minut. Po zgraniu głową od Urygi z dobrej pozycji Giánnis Kiakós tylko obił słupek, a próbujący dobijać futbolówkę Zwoliński był na spalonym. Zresztą ta i tak została mu "pod butem", więc nie trafiłby do siatki...
A to w konsekwencji oznaczało, że. potyczka Wisły ze Stalą kończy się dla zmarzniętych dziś na stadionie kibiców rozczarowującym podziałem punktów.
1 Wisła Kraków
1 Stal Rzeszów
0-1 Szymon Łyczko (14.)
1-1 Łukasz Zwoliński (33.)
Wisła Kraków:
Patryk LetkiewiczBartosz Jaroch
(78. Giánnis Kiakós)
Alan Uryga
Mariusz Kutwa
Rafał Mikulec
Ángel Baena
(77. Patryk Gogół)
Marc Carbó
James Igbekeme
(63. Kacper Duda)
Ángel Rodado
Jesús Alfaro
(63. Tamás Kiss)
Łukasz Zwoliński
Stal Rzeszów:
Krzysztof BąkowskiPatryk Warczak
Miłosz Kaczor
Kamil Kościelny
Krystian Wachowiak
(82. César Peña)
Szymon Łyczko
(70. Karol Łysiak)
Benedykt Piotrowski
Sébastien Thill
Szymon Kądziołka
Haris Duljević
(64. Andreja Prokić)
Tomasz Bała
(82. Jakub Kaczówka)
Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Widzów: 16 768.
Pogoda: -1°.
Redakcja
Tagi:
Zobacz także:
- « Wisła gra ze Stalą Rzeszów! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Betclic 3. liga: KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Wisła II Kraków 2-1
- « Skład Wisły w meczu ze Stalą Rzeszów
- « Kontynuować serię! Wisła gra dziś ze Stalą Rzeszów
- Oceń grę wiślaków (i nie tylko) w meczu ze Stalą Rzeszów »
- Marek Zub: - Ważny dla nas punkt »
- Mariusz Jop: - Czujemy duże rozczarowanie »
- Bartosz Jaroch: - Liczyły się tylko trzy punkty »
Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:
- « Nagroda za grę do końca. Wisła - ŁKS 2-1
- « Za pucharową burtą. Polonia Warszawa - Wisła 3-2
- « Podsumowanie 18. kolejki Betclic I Ligi
- « Wyniki meczów 1/8 finału Pucharu Polski
- « Wisła gra meczu pucharowy z Polonią Warszawa! Zapraszamy na relację tekstową live!
- « Mariusz Jop: - Bardzo się cieszę, że tego czasu nam wystarczyło