Sobota, 25 stycznia 2025 r.

Mariusz Jop po meczu z Dukagjini Klinë

- Strzelone bramki i zwycięstwo to zawsze jest pozytywna sprawa, która cieszy i przynosi radość. Ten sparing był podsumowaniem pierwszego tygodnia na zgrupowaniu - bardzo wymagającego dla zawodników, jeśli chodzi o pracę - powiedział po wygranym 4-1 meczu z kosowskim zespołem Dukagjini trener Mariusz Jop.

- Muszę powiedzieć, że wszyscy naprawdę bardzo mocno się angażowali i dawali z siebie wszystko. Z takim nastawieniem będziemy kontynuować treningi w kolejnym tygodniu. Jeżeli chodzi o sam mecz, to oczywiście mieliśmy swoje założenia taktyczne. Sporo było rzeczy, które wyglądały dobrze, ale były również takie, które trzeba poprawić. Musimy jednak brać też pod uwagę duże zmęczenie, co miało wpływ na niektóre elementy w naszej grze. Trudno trochę porównywać obie połowy. W pierwszej było tak, że rywal się cofał do obrony średniej i mieliśmy większą swobodę w budowaniu ataków, bo w zasadzie przeciwnik nie podchodził do nas wysoko pressingiem. To była sytuacja, którą często spotykamy w lidze. Próbowaliśmy kreować nasze okazje właśnie w takiej okoliczności. W drugiej połowie mieliśmy do czynienia z dwoma sposobami gry rywali. Jeden - gdy pochodzili do nas wyżej i gdy rozgrywaliśmy od bramki oraz drugi - gdy stali bardzo nisko. To było dla nas ciekawe, bo można było pewne rzeczy przećwiczyć. Zespół, z którym graliśmy miał kilku zawodników z wysokimi umiejętnościami indywidualnymi. Nie było zatem łatwo wygrywać pojedynki z nimi. Czasami z kolei to my zbyt łatwo dawaliśmy się ogrywać, ale tak, jak mówiłem wcześniej - to też jest element, na który duży wpływ ma świeżość, agresywność, a aktualnie zawodnicy mają sporo w nogach. Byliśmy skuteczni w pierwszej połowie, w drugiej już nie. Może powinniśmy wtedy bardziej kontrolować grę, czasami za bardzo się spieszyliśmy. Musieliśmy sporo pracować w obronie, bo nawet, jak rywal był ustawiony nisko, to miał w swojej grze dużo spokoju, utrzymywał się przy piłce. Sporo nas kosztowały obie połowy, jeśli chodzi o pracę fizyczną, ale to bardzo dobrze, szczególnie w tym okresie - mówił szkoleniowiec.

W spotkaniu z Dukagjini nie zagrał Kamil Broda. - Będziemy rotować w tym względzie - przyznał opiekun zespołu Wisły. - Mamy jeszcze tutaj dwa sparingi. Tym razem zagrali dwaj bramkarze po 45 minut, wcześniej grało trzech po 30 minut. W kolejnym meczu zdecydujemy się na kolejną parę. Tak to podzielimy, żeby każdy miał możliwość pokazania się, bo oni też świetnie tutaj pracują na każdym treningu i chcemy dać im możliwość zaprezentowania się w sparingu - zakończył trener Jop.


Źródło: Wisła Kraków SA

 Redakcja

Tagi:


Zobacz także:



Najczęściej czytane w ostatnim tygodniu:


Dodaj komentarz:


Nick:

Temat:

Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »


9    Komentarze:

~~~old boy
Jest progres.
Było lepiej niż z Ukraincami.Szybciej.Czek amy co czas przyniesie.

38            -6
wilkrobert13 2
Mariusz!
Daj Nam awans a wszystko ci wybaczę...haha

30            -7
~~~Inek
Szansa życia
Panie trenerze. To jest dla pana szansa zycia. Jak bedzie awans to otwiera sie przed panem kariera. Warunkiem jest dobre przygotowanie druzyny i umiejętne ustawienie zespolu. Moim zdaniem jest to mozliwe tym skladem. Ja nie bedzie wraca pan do prowadzenia juniorów po znajomosci.

22            -23
~~~Wisła123
Całokształt
Panie trenerze ten skład nie daje żadnej gwarancji na awans. Gdzie wzmocnienia, co robi chwalony przez Pana Prezesa Dyrektor Sportowy? Nowi gracze już od tygodnia powinni zgrywać się z resztą zespołu!! Przecież to są kolejne piłkarskie jaja. Jak można tak działać? Wygrywamy co prawda, ale to z jakimiś ogórkami, którym powinniśmy zapakować po 5 goli do przerwy i odesłać do domu. W lidze drużyny gryzą trawę, żeby wygrać z Wisłą więc nie widzę wyjścia z tej śmiesznej ligi tym składem. Może kasy nie ma na nowych zawodników, to pytam co tam robi kilku graczy nic nie wnoszących do gry Wisły? Przeprowadzić przegląd kadry i zredukować to co nigdy się nie sprawdziło i będzie kasa na takich graczy, którzy będą walczyć dla Wisły. Tylko czy szary kibic ma mówić starym wyjadaczom piłki nożnej jak mają prowadzić klub? Wciąż słychać o zadłużeniu klubu, a jednocześnie utrzymuje się miernoty nie grające lub nic nie dające w grze Wisły. Dokąd tak będzie?

17            -10
wilkrobert13 2
Angel Rodado-pierwszoligowcem roku!
Brawo!Gratulacje.

12            -1
wilkrobert13 2
Kiedy już napisałem o Rodado przyszła do mnie taka refleksja...
Kiedyś Wisła miała w swoim składzie połowę reprezentantcji Polski,a teraz cieszymy się z sukcesu Angela pomimo tego że nagroda dotyczy pierwszoligowych rozgrywek..!!Tak sobie myślę że za bardzo przyzwyczajamy się do tego stanu rzeczy razem z właścicielem.Wisła to wielki klub,ma wspaniałą historię i kibiców ale nie może ugrzęznąć na zapleczu ekstraklasy bo królowi trzeba oddać to co królewskie panie "Królewski",nomen-omen.M usimy mieć właściciela nie tylko ambitnego ale i bogatego,który Wisłę ma w sercu.Pan,panie Królewski kocha Nasz klub,co do organizacji to nie mam zdania ale bez pieniędzy nie będzie dobrych zawodników itd,nie będzie sukcesów na miarę Wisły.

6            -2
~~~kibic62
chyba Prezes
mocno wierzy w tę drużynę-mimo 3ech lat ciągłych wpadek! na co ten Pan liczy? oby nie był rozczarowany! Jeśli nie będzie awansu zarząd do dymisji! tej zimy mieli ostatnią okazję, aby coś zmieniło się w Wiśle Kraków, która jak na razie pogrąża się w marażmie . Co z zapowiadanymi przez prezesa miesiąc wstecz 4-ma wypożyczeniami które miały wzmocnić drużynę? za niespełna 3 tygodnie zaczynają się rozgrywki!!

9            -2
~~~Kroolik
Tematy dyżurne
Dwa tematy dyżurne są na tym forum: wywalić słabych zawodników i nowy właściciel z kasą. Oba są z gruntu utopijne. Każdy zawodnik, który ma ważny kontrakt, musi chcieć odejść z klubu. Na siłę nie da się go pozbyć. Czy ktoś uważa, że takiego Fazlagica nikt w Wiśle nie chciałby pożegnać? Problem w tym, że ten facet nie ma ambicji, ale ma ważny do 2026 roku kontrakt życia. On wie, że jego następne miejsce pracy, to będzie Uber i jak widać mu to pasuje. Co do właściciela, to jakoś nie czytałem tutaj żadnego odszczekiwania tych, którzy półtora roku temu wieszali psy na Królewskim, że nie sprzedał Wisły Urferowi. Fakt, Lechia awansowała, ale obecnie jest na etapie: oddam klub w dobre ręce; rozważę każdą propozycję, nawet od księcia Kambodży. W Polsce jest dosłownie kilka klubów, które mają właścicieli nie liczących pieniędzy. Znacznie więcej jest dziwnych tworów wiszących u miejskiej klamki i zarządzanych przez jakichś przypadkowych gostków. Osobiście uważam, że gdyby Jarek Królewski odszedł z klubu, to szansa na zupełny upadek jest kilka (-naście?) razy większa niż na powrót do świetności z czasów Cupiała. Też mnie strasznie wkurza chodzenie na I Ligę i drżenie o wynik z jakąś Kotwicą, czy Chrobrym, ale najlepsza opcja jaką mamy, to wiara że JK wie co robi.

8            -5
~~~ENDRIU
WISŁA
Kibice WISŁY -podziękujcie panu CUPIAŁOWI gdzie znajduje się KRAKOWSKA WISŁA [po prostu wykończył nasz klub

0            -1