Czwartek, 15 sierpnia 2024 r.
Razem do końca. Dziś rewanż ze słowackim Spartakiem
A- A+

Krakowska Wisła w europejskich pucharach w żadnej z rund nie mogła czuć się faworytem do awansu, w zwłaszcza wtedy, gdy w losowaniu startowała z pozycji ekipy nierozstawionej. I z takiej przystępowaliśmy do dzisiejszej, już rewanżowej, konfrontacji w ramach III rundy kwalifikacji Ligi Konferencji ze słowackim Spartakiem Trnava.

Aby do niej mogło jednak dojść Wisła przejść musiała kosowskie Llapi, co po dwóch zwycięstwach wiślakom się w pełni udało, ale już rywalizacja z wiedeńskim Rapidem, to była konfrontacja z przeciwnikiem o dwie klasy lepszym. A jednak w krakowskim meczu zagraliśmy z Austriakami niemalże jak "równy z równym". Oczywiście wszystko skończyło się dla nas dość przykro, bo solidnym laniem w Wiedniu, ale zwłaszcza piłkarskiego święta przy Reymonta i znów wypełnionego po brzegi stadionu długo nie zapomnimy. Niestety tym razem takiego "święta" nie będzie, bo na dzisiejszy mecz ze Spartakiem Trnava nasz "drugi dom" nie zapełni się tak, jak moglibyśmy tego oczekiwać od spotkania w europejskich pucharach. Niespełna 12,5 tysięcy sprzedanych wejściówek, na poranek przed czekającym nas dziś wieczorem meczem, to wynik daleki od tego, jaki "lubimy". Niestety porażka 1-3 w pierwszej konfrontacji z faworyzowanymi Słowakami mocno zniechęciła jak widać część kibiców do przyjścia na nasz stadion, a mimo wszystko wielka szkoda, bo choć Wisła skazywana jest w tej rywalizacji na odpadnięcie, to spodziewać się jednak można, że czekają nas jeszcze całkiem niemałe emocje. Oczywiście rywal ze Słowacji nie wzbudza wielkiego zainteresowania kibiców, nazwa nie jest "chwytliwa", ale też kto wie ile przyjdzie nam poczekać na kolejny występ Wisły w Europie? A taki warto mimo wszystko zobaczyć na własne oczy… I też żeby było jasne - nie odbieramy wiślakom szansy na to, że dzisiejszy mecz ze Spartakiem Trnava będzie ich ostatnim w tym sezonie w pucharach, bo nie takie powroty w europejskich rozgrywkach nasz stadion widział. Problem jednak w tym, że warto może uzmysłowić też sobie niezaprzeczalne fakty, że choć wielu kibiców lekceważy Słowaków, to przyjeżdża do nas jednak przeciwnik, który jest stałym uczestnikiem rozgrywek UEFA (w poprzednim sezonie grał w fazie grupowej Ligi Konferencji), który ma zwyczajnie lepszą drużynę i który ma - co chyba też na dziś kluczowe - pokaźną zaliczkę z pierwszego meczu. Odrobić będzie ją szalenie trudno i choć piłka nożna niejednokrotnie zaskakiwała, to jednak ewentualne pokuszenie się Wisły o awans - byłoby ogromną niespodzianką. Czy taką dziś zobaczymy? Oby tak właśnie było, bo też piłka lubi być nieprzewidywalna, a Wisła w zmaganiach pucharowych - i przede wszystkim na własnym stadionie - zaskakiwała w bieżącym roku teoretycznie silniejszych od siebie już nie jeden raz. Niech więc zaskoczy ponownie!
Pytanie tylko, czy jest w stanie to rzeczywiście zrobić? Słowacy przyjeżdżają bowiem do nas kładąc bardzo mocny nacisk na przygotowanie do tej rywalizacji. Do tego stopnia, że przełożyli swój mecz w lidze słowackiej i w weekend zamiast grać - i w przeciwieństwie do nas - odpoczywali. Ponadto cieszą się z faktu, że do gry wracają jeszcze niedawno nieobecni z powodu kontuzji zawodnicy i trener Spartaka Michal Gašparík zapowiada, że ma w kim wybierać, jeśli chodzi o swój plan taktyczny na dzisiejszy mecz. W Wiśle problemy kadrowe ostatnich tygodni nie ulegają z kolei zmianie, bo choć z grona niedostępnych wypisał się Igor Łasicki, to ciężko się spodziewać, że to właśnie on wskoczy do składu i z marszu pomoże drużynie. Wisła ma więc niemalże od początku sezonu podobną i już mającą sporo "w nogach" grupę zawodników, z których korzysta trener Kazimierz Moskal, a którzy grając ostatnio co "trzy dni" swój czas poświęcają raczej na regenerację, niż na kolejne treningi. I tak będzie jeszcze przez czas jakiś. Zresztą warto wspomnieć, że jeśli Wisła awansowałaby do fazy play-off pucharowych zmagań o dalszą grę w Lidze Konferencji, to spory logistyczny problem będzie mieć organizator rozgrywek w naszej I lidze. Na dzień kolejnego i ewentualnego meczu w Europie już wyznaczono nam bowiem potyczkę ligową. Już w przyszły czwartek zagramy bowiem w Belgii lub w Norwegii w IV rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji, albo w ramach 6. serii spotkań I ligi w Łęcznej z Górnikiem. Po meczu ze Spartakiem wiślacy mają zresztą zaplanowany niemały ligowy maraton, wszak w przeciągu kolejnych siedmiu dni czekają nas aż trzy mecze ligowe! W rytmie poniedziałek-czwartek-niedziela. I jak wiadomo - liga dla nas jest zwyczajnie najważniejsza, ale też jak pogodzić jedno z drugim? Na co położyć priorytet? Zwłaszcza wobec rosnących oczekiwań oraz trudności. Nie mają więc łatwego początku wiślacy, więc tym bardziej klub oraz piłkarze potrzebują kibicowskiego wsparcia, a z tym niestety bywa różnie. I nie chodzi tylko o frekwencję na dzisiejszym spotkaniu, ale też o kary, które nieodpowiedzialnym zachowaniem fani ściągają na klub. Wisła cieszyć mogła się z faktu, że znów zagra w Europie, ale niemal pół miliona złotych, jakie trzeba będzie zwrócić do UEFA za odpaloną przez kibiców pirotechnikę, to w naszym przypadku naprawdę zbędny wydatek. Rosnące oczekiwania wobec klubu nie idą niestety w parze z odpowiedzialnością, ale to już zupełnie inna opowieść.

Na dziś wypada nam się bowiem wyłącznie cieszyć czekającym nas kolejnym meczem przy Reymonta. I nawet jeśli tym razem nie będzie na stadionie aż tylu kibiców, to miejmy nadzieję, że Ci którzy się na nim zjawią - a za co im chwała - po pierwsze będą odpowiedzialni, a po drugie zobaczą dobre sportowe widowisko. No i może jednak kolejną w naszym wykonaniu miłą niespodziankę? Czego Wam i sobie życzymy!


Dodał: Redakcja
Tagi: Zapowiedzi meczów | Liga Konferencji | FC Spartak Trnava |


Dodaj komentarz:


Nick:


Temat:


Tekst:

UWAGA: Dodając komentarz akceptujesz naszą politykę prywatności » oraz regulamin komentarzy »

Komentarze:

2024-08-15 06:51
~~~Jarek
Przed meczem
Wisła nie wykorzystała szansy w pierwszym meczu przez kuriozalne straty bramek, zwłaszcza pierwsze dwie. Teraz nie ma wyjścia od pierwszych minut musi zagrać na dwóch napastników, musi zaryzykować od pierwszej minuty, jeśli pierwsza strzeli to wszystko możliwe. Z Rapidem stworzyła cztery sytuacje, z Trnava też jest w stanie. Pogoń dla rankingu zdobyła 0,75 pkt , Lech tak samo. Wisła powinna wszystko zrobić by też zdobyć 0,75 pkt czyli wygrać.
43
2
Ocena postu: 41
2024-08-15 13:44
~~~Stefan
Gdzie obejrzeć
Nie ma mnie w Polsce, a mam Cyfrę+online , niestety nie ma tam (w wersji online) TV 6 , ma ktoś pomysł gdzie obejrzeć spotkanie?
1
2
Ocena postu: -1
2024-08-15 15:04
~~~Tw?j nick
Wygramy
Jestem przekonany że wygramy ten mecz, ale czy awansujemy to nie dam sobie ręki uciąć.
6
3
Ocena postu: 3
2024-08-15 15:20
~~~Adve
Stefan
Chyba tylko wykupienie Polsat box na miesiąc za 40 zł pozwoli Ci "spokojnie" obejrzeć mecz
5
3
Ocena postu: 2
2024-08-15 18:31
~~~Kaputa
Transmisja
Na YouTube wpisz Wisła Spartak, na pewno będzie, na razie wszystkie mecze w el. polskich drużyn były.
2
3
Ocena postu: -1

© 1998-2024 WISLAPORTAL.PL. Portal Kibiców Klubu Wisła Kraków    |    Strona wygenerowana w 0.016 sek.   |    Kontakt: redakcja@wislaportal.pl
Korzystając z portalu akceptujesz jego politykę prywatności & politykę cookies »