Mariusz Pawlak: - Nikt nie miał głowy spuszczonej |
- Wynik był niekorzystny, chociaż stworzyliśmy sobie w pierwszej połowie cztery dogodne sytuacje, choć wiadomo - ta skuteczność nie była dobra. Natomiast w drugiej połowie... Ja widziałem to w szatni, zresztą nikt nie miał głowy spuszczonej, bo czuliśmy, że możemy stworzyć przeciwko Wiśle sytuacje, że to też jest zespół, który popełnia błędy. My swoje popełniliśmy i tak to po prostu w szatni zostało. Dlatego cieszę się, że, że wyszliśmy bardzo mocno na przeciwnika i staraliśmy się nie tylko zdobyć jedną, drugą bramkę, ale nawet przy prowadzeniu 3-2 jeszcze mogliśmy tutaj zrobić coś więcej i zakończyć to spokojniej. Ale mówię, najważniejszy efekt jest taki, że gramy na wiosnę dalej w Pucharze Polski, bo to jest przyjemne, to jest fantastyczna droga mojego zespołu. I super, że nie będziemy się przygotowywać tylko do ligi, ale też do Pucharu Polski. Także jeszcze raz gratuluję wszystkim, wszystkim nam, bo jest późno, dlatego duży szacunek dla tych co są teraz, ale też co byli do końca, co zostali po meczu i dziękowali moim zawodnikom za tę robotę. Także dziękuję bardzo - dodał szkoleniowiec zespołu z ulicy Konwiktorskiej.