Bieżący tydzień jest mocno obciążający dla ekipy trenera Mariusza Jopa, ale dziś zamykają oni swój meczowy tryptyk, na który złożyły się właśnie trzy mecze, jakie przychodzi nam rozegrywać w przeciągu jednego tygodnia. Z Polonią Bytom Wisła wygrała, z Wieczystą zremisowała, a dziś zagra z chorzowskim Ruchem. I tutaj każdy kibic "Białej Gwiazdy" liczy - co zrozumiałe - na kolejne trzy punkty!

A te byłyby o tyle cenne, że po sobotniej porażce Śląska w Pruszkowie oraz remisie Polonii Bytom z Puszczą - mamy ogromną szansę, aby powiększyć swoją przewagę w tabeli! Ta nad trzecim miejscem wynosi aktualnie pięć punktów i jeśli Wisła z Ruchem dopisze w ogóle jakąkolwiek zdobycz - zwiększy się ona dokładnie o tyle, ile dziś punktów zdobędziemy.

Nasz dzisiejszy przeciwnik, czyli chorzowski Ruch, ma oczywiście swoje plany na bieżący sezon, ale ten rozpoczął na tyle źle, że dość szybko rozstano się z trenerem Dawidem Szulczkiem. Zastąpił go doświadczony i doskonale wszystkim znany - m.in. z wcześniejszej pracy w Chorzowie - Waldemar Fornalik. Sięgnięcie po byłego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski jasno pokazuje, jak ambitne cele mają włodarze Ruchu. Na razie jednak "Niebiescy" - choć całkiem nieźle punktują w meczach domowych, bo w 6 meczach dopisali 13 oczek - tak co najmniej kiepsko idzie im jak na razie na wyjazdach. Na 5 spotkań w delegacji zanotowali bowiem 3 remisy oraz 2 porażki. Do Krakowa przyjeżdżają więc szukać pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w bieżącym sezonie. I tutaj można się tylko domyślać, że liczyć będą na mimo wszystko możliwe lekkie zmęczenie wiślaków, którzy od poniedziałku do teraz mają w nogach naprawdę dwa intensywne spotkania. Ruch swój poprzedni mecz w lidze zagrał dokładnie tydzień temu, a to oznacza, że przez ostatnie dni mógł myśleć i skupiać się wyłącznie na Wiśle. I tutaj bez wątpienia lekki handicap znajduje się po stronie "Niebieskich".

My liczymy jednak na to, że wspomniane wyżej sobotnie rozstrzygnięcia w lidze jeszcze mocniej zmotywują wiślaków do jak najlepszej gry, bo ewentualny komplet punktów pozwalałby "Białej Gwieździe" zbudować, przed czekającą nas teraz przerwą na mecze reprezentacyjne, jeszcze solidniejszą przewagę w ligowej tabeli. Jeśli zaś chodzi o zmęczenie zawodników, to na przedmeczowej konferencji prasowej trener Jop przyznał, że - i co zrozumiałe - jest ono większe, niż tylko po spotkaniu poniedziałkowym, ale też nie jest ono na tyle duże, żeby dla jego podopiecznych był to jakiś większy problem. Spodziewać się można zresztą delikatnych rotacji na paru pozycjach, ale też niekoniecznie związanych ze zmęczeniem, a np. z postawą zmienników. I śmiało wskazać można tutaj osobę Jamesa Igbekeme, który swoimi wejściami z ławki wnosił na tyle dużo jakości, że dziś spodziewać się można jego gry od pierwszych minut.

Od nich mocnego wsparcia potrzebują też oczywiście wiślacy z trybun, a te ponownie w tym sezonie będą poważnie zapełnione! W godzinach porannych na liczniku dobijamy do 28 tysięcy sprzedanych wejściówek i choć tym razem klub nie poda komunikatu "wyprzedane", to po raz kolejny na trybunach będziemy mieli wynik, którego nie powstydziłby się żaden klub z Ekstraklasy. Ta zaś jest dla nas na ten sezon celem nadrzędnym i mocno liczymy na to, że dziś znów zrobimy w jej kierunku poważny krok! Do boju Wisełka!