Poniedziałek, 6 października 2025 r.
|
Maciej Kuziemka: - Motywacja do dalszej ciężkiej pracy
| |
- Najbardziej jestem zadowolony z tego, że mamy zwycięstwo, mamy trzy punkty i ten mini maraton w tym tygodniu kończymy fajnym meczem i trzema punktami. Ogólnie uważam, że możemy być zadowoleni z tego tygodnia, ciężkich naprawdę meczów. A mój występ wiadomo - jestem zadowolony i dumny, ale to jest tylko taka motywacja do dalszej ciężkiej pracy - powiedział jeden z bohaterów wygranego 3-0 meczu z Ruchem, a więc
Maciej Kuziemka.
Spodziewałeś się, że ten mecz będzie tak naprawdę do Twojej bramki jeszcze w miarę wyrównany, ale później to już taka pełna Wasza kontrola nad tym co się działo na boisku?
Maciej Kuziemka: - No tak, z boiska też w sumie tak to wyglądało i fajnie, że udało nam się zdobyć tę bramkę przed przerwą i dobrze zacząć drugą połowę, bo to już myślę, że całkowicie rywali przybiło.
Macie imponujący dorobek, osiem punktów przewagi nad trzecim miejscem. Trochę trzeba będzie to tonować, żeby "nie odlecieć"?
- Oczywiście, bo wiadomo, że każdy jednak spogląda na tabelę i śledzi wyniki, ale nie skupiamy się na tym i nie wybiegamy gdzieś w przyszłość daleko, tylko skupiamy się na każdym następnym meczu, bo wiemy, jaka ta liga potrafi być nieprzewidywalna. Musimy być gotowi na wszystko.
Trzy mecze z trudnymi rywalami, ale można było odnieść wrażenie, że w każdym - szczególnie w drugich połowach - bardzo mocno dominowaliście nad tymi przeciwnikami. To efekt dobrego samopoczucia, przygotowania?
- Myślę, że tak. Przez to jak gramy, jaki jest nasz sposób gry, to rywale w pierwszej połowie jeszcze mają siłę. Czasem to wygląda tak, że nam się odgryzają, stawiają spory opór, wychodzą z kontrami. No i zazwyczaj w drugiej połowie już trochę siły im zaczyna brakować. My cały czas napieramy i tak się to nakłada. To prawda, drugie połowy w tych trzech ostatnich meczach wyglądały podobnie, czyli były pod nasze dyktando i fajnie, że dzisiaj udało się to skwitować bramkami.
Przed Tobą obowiązki reprezentacyjne, przy tym pierwszym nie udało się zagrać. Jedziesz teraz z nadzieją, że tym razem dostaniesz od trenera Brzęczka szansę?
- Tak, oczywiście. Mam taką nadzieję, chcę się dobrze pokazać na treningach, żeby to miejsce sobie wywalczyć i mam nadzieję, że tak będzie.